Stasiak: Prezydent z parasolem? Są takie chwile...
Są takie chwile, kiedy prezydent nawet nie życzy sobie żadnego parasola, żadnej osłony. To są chwile symboliczne, nawet za koszt przeziębienia, tak po prostu musi być - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM o 11 listopada i chorobie Lecha Kaczyńskiego szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak.
Posłuchaj Kontrwywiadu:
Konrad Piasecki: Jak zdrowie głowy państwa?
Władysław Stasiak: Nieźle, chociaż musi jeszcze trochę o to zdrowie zadbać prezydent.
Tę noc spędził w szpitalu.
Tak, tę noc spędził prezydent w szpitalu. Jest dosyć mocno przeziębiony, przy okazji przeszedł badania.
Ale poprawia mu się z każdą godziną?
O, z godziną. Ale w każdym razie robi się lepiej. Jeszcze musi troszkę zadbać o zdrowie przez najbliższe dni.
Obejrzyj Kontrwywiad:
Bo jest przeziębiony. Katar, gorączka, kaszel.
Tak, to jest mocne przeziębienie, przy okazji badania. Musi prezydent dojść do siebie.
Rozumiem, że to jest tak, że trafił do szpitala z przeziębieniem i przy okazji postanowiono zrobić mu badania.
Tak jest.
I jak te badania wyszły?
Całkiem nieźle.
Świetnie. Prezydent zdrowy.
Generalnie - myślę, że tak.
To może zadacie kłam oszczercom i powątpiewaczom, Palikotom tego świata, i ujawnicie te wyniki badań?
Nie, to są żałosne deliberacje, żałosne debaty. Ważne jest to, że prezydent jest w dobrym stanie. Oczywiście musi przejść to przeziębienie, żeby wydobrzeć, dlatego właśnie chwilowy pobyt w szpitalu, opieka lekarska. Myślę, że wszystko będzie dobrze.
Ale to nie jest jakieś podłe grypsko?
Nie, nie jest podłe grypsko.
Po prostu przeziębienie. Standardowe przeziębienie.
Ostre przeziębienie.
Takie, jakie dotyka steki tysięcy i miliony Polaków w czasie deszczów i chłodów jesiennych.
Tak jest. To jest takie właśnie adekwatne do czasu jesiennego przeziębienie.
11 listopada się tak fatalnie odbił na prezydenckim zdrowiu?
Bardzo być to może. Dlatego, że prezydent był przeziębiony już trochę wcześniej, miał kłopoty na tym tle, a 11 listopada to przegląd w strugach deszczu, przegląd jednostek wojskowych i policyjnych, przemówienia na chłodzie... Pewnie - summa summarum - to jest efekt takiego intensywnego obchodzenia 11 listopada. Ale warto było. Warto było.
A gdzie był szef Kancelarii Prezydenta, który powinien był parasol nad nim rozpostrzeć?
O, nie! Są takie chwile, kiedy prezydent nawet nie życzy sobie żadnego parasola, żadnej osłony. Po prostu tak musi być. To są chwile...
Czyli nie chciał parasola prezydent?
... to są chwile symboliczne, nawet za koszt przeziębienia, tak po prostu musi być.
Dziś prezydent z tego szpitala wyjdzie?
Tak byśmy chcieli, ale ostateczna decyzja należy do lekarzy.
Z kwiatami go powitacie?
Jasne.
Na progu Pałacu Prezydenckiego?
Na progu... Pan to by od razu chciał takie piękne sceny, idylliczne.
Wierzę, że pan by chciał.
... i na pewno z sympatią.
Oczywiście.
Jasne, z kwiatami... Piękna wizja, swoją drogą.
A prezydent szczepił się na grypę?
Nie sądzę. Ale nie pytałem.
Szewc bez butów chodzi? Prezydent bez szczepionki na grypę?
Prawdę mówiąc, te sprawy zostawiam lekarzom pana prezydenta, oni już najlepiej mu doradzają w tej sprawie i pilotują te kwestie.
Martwi pana ten brak szczepionek na świńską grypę? I te wszystkie dyskusje, debaty i to, że tych szczepionek cały czas nie ma?
Wie pan co, tak, jak mówiłem przy okazji wyposażenia naszego kontyngentu w Afganistanie: że dobrze by było, żeby o to najlepiej zadbali ci, którzy za to odpowiadają. Tak powiem też o tym w tym przypadku. Trudno jest przesądzać, kiedy szczepionki, w jakim zakresie, poza inspektorem sanitarnym, poza panią minister. Jedno jest pewne...
Czyli uważa pan, że to jest domena rządu i tutaj ma pan pełne zaufanie do tego, co robi rząd w tej sferze?
Jedno jest pewne: że powinniśmy oczekiwać od rządu pełnej odpowiedzialności, pełnej, przejrzystej informacji i konsekwencji w tej sprawie. Chcielibyśmy ufać, bo taki jest podział funkcji w państwie. W państwie, w którym każdy za wszystko się bierze, to właściwie niczego dobrego się nie można spodziewać. Chcielibyśmy się spodziewać, że rząd bierze na siebie pełną odpowiedzialność, od A do Z i przekonuje nas wszystkich, że wie, co robi.
Panie ministrze, ale pański urzędniczy nos i urzędnicza pragmatyka podpowiadają, żeby kupować te szczepionki nieprzebadane, czy raczej, że lepiej poczekać i kupić przebadane niż dzisiaj kupować i rzucać się w otchłań niepewności?
Moja praktyka funkcjonariusza publicznego, odpowiadającego często za bardzo poważne sprawy, mówi, że to pani minister Kopacz musi nas przekonać i wziąć na siebie odpowiedzialność w tej sprawie. Pełną.
Ale w ten spór prezydent nie będzie się włączał?
Nie, nie będzie pan prezydent włączał się w spór, natomiast oczekuje od rządu zdecydowanego, odpowiedzialnego i konsekwentnego działania w interesie zdrowia wszystkich Polaków.
A w zapowiedzi strajku lekarzy prezydent się jakoś włączy? Zorganizuje jakiś okrągły stół?
Okrągły stół na temat zdrowia był organizowany. Chcielibyśmy porozmawiać na temat sytuacji w służbie zdrowia, ale nie w kontekście strajku lekarzy. Natomiast rozmowa na ten temat, jak w tej chwili wygląda finansowanie w służbie zdrowia, jak wygląda stan NFZ, bo właściwie podstawowe pytanie jest o tę nieszczęsną strukturę pod nazwą NFZ i to, jak ona zasila, a właściwie nie zasila służby zdrowia. Mamy już przykłady niezwykle drastyczne, właściwie jesteśmy w takim punkcie, który źle wróży służbie zdrowia polskiej na przyszłość i o tym akurat trzeba rozmawiać i trzeba szukać bardzo pilnych rozwiązań.
Ale nie ma jakiegoś planu, rozumiem, ogólnopolskiego spotkania pod egidą prezydenta?
Może się to zdarzyć, natomiast niebawem na pewno będziemy się intensywnie zajmowali służbą zdrowia, w szczególności finansowaniem służby zdrowia i w szczególności tragiczną sytuacją związaną z fatalnym działaniem Narodowego Funduszu Zdrowia. To jest fatalne.
Panie ministrze, rozumiem, że prezydent nawet jeśli wyjdzie dzisiaj ze szpitala, to na szczyt europejski nie pojedzie?
Wszystko wskazuje, że nie.
To jest przesądzone, rozumiem.
Myślę, że tak.
Jest przesądzone?
Jest przesądzone.
Nie pojedzie?
Nie pojedzie.
Wyposaży rząd w jakieś instrukcje?
Jakaś konsultacja pewnie będzie wskazana, natomiast przed poprzednim szczytem pan prezydent rozmawiał z panem ministrem spraw zagranicznych. Sytuacja z naszego punktu widzenia, czyli polskiego, jest mniej więcej jasna, niestety w całej Europie chyba tak do końca jasna nie jest.
Znaczy, rozumiem, że cały naród i cały rząd, i prezydent, czyli wszystkie ośrodki władzy domagają się transparentnego sposobu wybierania prezydenta Unii.
Transparentnego. Znaczy, tu już publiczne przesłuchania nie wchodzą w grę czy publiczne wypowiedzi, żeby już nie mówić o przesłuchaniach. Publiczne wypowiedzi nie wchodzą w grę, zupełnie inna formuła jest tego spotkania. O tym nie ma co w tej chwili mówić ani nawet myśleć, natomiast ważne jest w tej chwili jedno: żeby osoba, która będzie sprawowała funkcję tego tak zwanego prezydenta, ale to tylko w cudzysłowie i o tym warto pamiętać - żeby to była osoba, która będzie mediatorem, osobą, która potrafi połączyć różne instytucje?
Czyli nie silny, charyzmatyczny przywódca z dużego kraju, tylko raczej elastyczny negocjator?
Charyzmatyk chyba nie jest w tym przypadku nikomu potrzebny - ani dla dobra Unii Europejskiej, ani dla dobra tej funkcji także.
Ale prezydent kibicuje raczej chadekowi, czy raczej socjaliście? Rozumiem, że o nazwiskach nie będziemy mówić?
W tej chwili za wcześnie jest w ogóle mówić o tym, kogo prezydent wskazywałby. To są rzeczy omawiane, znane, ale mówić o tym na forum publicznym jest naprawdę przed szczytem przedwcześnie.
Zaciśnie pan kancelaryjnego pasa?
Pewnie że zacisnę, jeżeli będzie trzeba.
Biuro Analiz Sejmowych mówi, że nie rozumie, dlaczego chcecie wydawać więcej na zakupy, podróże, zakupy krajowe, na Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
My jesteśmy z tych instytucji, których budżety są włączane poza ministrem finansów do budżetu państwa, czyli na przykład kancelaria Sejmu, Senatu, i inne. A propos kancelarii Sejmu jest znacznie większy wzrost wydatków kancelarii Sejmu?
Czyli mówi pan kancelarii Sejmu: spójrzcie na siebie, a nie na nas?
To po pierwsze, bo jest dwukrotnie wyższa?
A jak trzeba będzie, to pan oszczędzi?
Pewnie, że oszczędzimy. Natomiast przypomnę, że jeśli chodzi o wzrost inwestycji tak naprawdę wzrastają inwestycje. Za czasów pana prezydenta Kwaśniewskiego były czterokrotnie wyższe i wcale nie uważam, żeby to było coś złego, bo to jest coś, co zostaje.
Ale czasy były lepsze, musimy kończyć.
Czasy? Ale myślę, że naprawdę zaplanowaliśmy budżet z rozsądkiem, bez przesady, w sposób należyty.
Zobacz również: