Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Schetyna: Za porwaniem Olewnika mógł stać ktoś wysoko postawiony

Sprawa porwania Krzysztofa Olewnika zbyt długo trwała bez żadnej reakcji. (...) To były miesiące, a później lata. Są przesłanki, że stał za tym ktoś wysoko z policji lub polityki; jest tu dużo znaków zapytania - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM szef MSWiA Grzegorz Schetyna

/Agencja SE/East News

Konrad Piasecki: Kiedy sytuacja w Szczecinie może się poprawić?

Grzegorz Schetyna: Myślę, że w okolicach południa będziemy już mieli lepsze informacje. Tak się zdarza?

Chociaż to XXI wiek. Te informacje są, jak z początku XIX wieku.

Ale też skala jest bardzo poważna. Śnieg jest mokry i rzeczywiście drzewa zerwały trakcję. Takie jest życie. Myślę, że perspektywie kilku godzin sytuacja będzie już opanowana.

Wyśle pan tam dodatkowych policjantów?

Nie ma potrzeby. Tam wszyscy mieszkańcy, gospodarze Szczecina, prezydent Krzystek, radzą sobie z problemem.

Ale jednocześnie pojawiają się bardzo przyziemne problemy, np. sklepy. Czy sklepy mogą zostać otwarte, kiedy nie mają kas fiskalnych, bo te urządzenia nie działają, bo działają na prąd?

Teoretycznie nie, ale w wielu z nich są aparaty prądotwórcze. Nie muszą działać wszystkie sklepy. To nie jest jakaś hekatomba na kilka tygodni.

Czyli radziłby pan sklepom się nie otwierać?

Uważam, że należy zachować spokój. Wiem, że tam strażacy i policjanci są. Nic się złego nie dzieje, poza dolegliwościami dla mieszkańców.

A co z dziećmi, które miały dzisiaj pisać test szóstoklasisty?

Będą miały ten test przesunięty. Kuratorium będzie musiało przygotować nowe pytania.

Czyli rodziców też uspokajamy?

Tak. Nic się złego już więcej nie zdarzy.

To teraz o sprawie naprawdę złej i naprawdę dramatycznej. Co się dzieje z tymi policjantami, którzy prowadzili śledztwo dotyczące porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika? Czy oni są cały czas pańskimi podwładnymi? Oni cały czas pracują w policji i strzegą naszego bezpieczeństwa?

Część z nich odeszła ze służby. Część jeszcze jest na innych stanowiskach. Ta sprawa dopiero dzisiaj - przyzna pan - zaczyna być wyjaśniana. Ona ma historię już siedmioletnią. Działa się w czasach dwóch rządów - SLD i PiS, i tak naprawdę nic ze strony nadzoru nie zostało zrobione.

Ale czy jest tak, że oni mogą być pewni pracy w policji, czy pan jednak będzie ich powoli z tej służby usuwał?

Dokładnie tak. To nie kwestia komendy mazowieckiej, czy tylko policjantów, którzy prowadzili śledztwo, ale także prokuratury. Ta sprawa musi być gruntownie zbadana. Wczoraj rozmawialiśmy z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim, także z ministrem Rapackim i komendantem Matejukiem. Powołany zostanie zespół nadzorowany w prokuraturze krajowej. Damy wszystkich najlepszych ludzi z policji, żeby można było wyjaśnić wszystkie te kwestie, także zaniechań, czy fatalnych działań policjantów.

O szefie tej grupy, która tak fatalnie prowadziło to śledztwo, ojciec zamordowanego mówi: "Bydlę, nie człowiek". Pan by się podpisał pod tymi bardzo mocnymi słowami?

Jeżeli wszystko jest choć w części prawdziwe, to co obserwujemy, oglądamy od kilku dni, to tak. Inaczej tego nie można nazwać.

Ale według pańskiej wiedzy i pańskiego poczucia rzeczywiście było tak, że tych policjantów ktoś chronił? Tak mówi rodzina zamordowanego. Oni mieli poczucie, jakby za tymi szeregowymi policjantami stał albo ktoś bardzo wysoko z policji, albo z polityki.

I są takie przesłanki, że mogło tak być. Jak powiedziałem, ta sprawa musi być gruntownie wyjaśniona, ale nie tylko na etapie prowadzenia postępowania przez policję, ale też przez prokuraturę. Dla mnie optymistycznym sygnałem jest to, że minister Ćwiąkalski zaprosił i wprowadził do tego zespołu prokuratora Jasińskiego, który w Olsztynie całą sprawę wyjaśnił i skierował wnioski do sądu.

Pan powiedział, że są takie przesłanki. Przesłanki, że? Za nimi ktoś stał?

Jest dużo znaków zapytania. Ta sprawa zbyt długo trwała bez żadnej reakcji. Można się zasłaniać, że tutaj najpierw był zaangażowany prywatny detektyw, potem była błędna teza o samouprowadzeniu. Ale to są miesiące, a później lata.

Ale według pana, to był raczej jakiś układ lokalny, czy rzeczywiście ktoś z centralnych polityków z pierwszych stron gazet mógł to zlecić?

Nie sądzę. Ja uważam, że ta sprawa zamykała się w tej części Mazowsza, ale trudno stawiać tezy daleko idące. Poczekajmy. My nie możemy obiecywać. Mnie jest przykro jeżeli widzę teraz ministra Ziobrę, który toczy gromy i pokazuje się jako jedyny sprawiedliwy, a chciałem zapytać, co zrobił wtedy?

To Janusz Kaczmarek przeniósł to śledztwo i to on doprowadził do tego, że sprawcy zostali zatrzymani... w czasach Zbigniewa Ziobry.

Janusz Kaczmarek przeniósł śledztwo i on się angażował, natomiast nic nie zdarzyło się po tym pierwszym samobójstwie. To pierwsze samobójstwo, takie bardzo spektakularne, nie dało do myślenia i nie spowodowało odmiany w całym postępowaniu.

Samobójstwo, pańskim zdaniem, bez ingerencji z zewnątrz?

Trudno mi powiedzieć. Oba, moim zdaniem, były spowodowane różnymi przyczynami, bo jedno przed procesem, drugie po wydaniu wyroku.

Ale raczej wyrzuty sumienia, czy raczej zemsta z zewnątrz?

Pewnie ta komisja, ten zespół będzie miał zdanie na ten temat. Nie ma na razie żadnych sygnałów, że ktoś za tym stał.

A jak to się dzieje, że pierwszy z samobójców miał we krwi alkohol, a był pod opieką Centralnego Biura Śledczego przez parę godzin tego dnia.

Przez parę godzin, kilka dni wcześniej zapoznawał się z aktami śledztwa. To trwało kilka dni.

Ale kto mógł mu podać alkohol, więźniowi szczególnie strzeżonemu?

To był więzień, który nie miał żadnego kontaktu z funkcjonariuszami i rano został odwieziony do zakładu karnego. Popełnił, jak pan wie samobójstwo po północy. Nie było żadnej ingerencji, żadnego kontaktu pomiędzy nim, a oficerami policji.

To na koniec jeszcze parę zdań na temat polityki. Wierzy pan trójce: Ujazdowski, Rokita, Dutkiewicz?

Tak, to są politycy, myślę tu o Rokicie i Ujazdowskim, którzy mają ogromne ambicje polityczne, a nie chcą do polityki wrócić, bo na razie są na jej aucie.

Ale można im wierzyć, kiedy mówią: "Nie stworzymy partii, nie bójcie się nas"?

Nie, nie można.

Czyli stworzą partię?

Będą chcieli stworzyć partię, to jest oczywiste, taki mają plan. Nie chcą o tym mówić, bo polityka w Polsce źle się kojarzy, więc zasłaniają się na razie portalem internetowym.

Czyli mamią nas, mydlą nam oczy.

Może panu. Ja już się przyzwyczaiłem, że w polskiej polityce niewiele rzeczy mówi się wprost.

Ale Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia był tutaj wczoraj i mówił, że z panem bardzo miło mu się rozmawia, uważa go pan za konkurenta politycznego?

Nie, ja bardzo był chciał, aby zajmował się moim kochanym miastem - Wrocławiem.

A wystartuje w wyborach prezydenckich Dutkiewicz, pana zdaniem?

Myślę, że ma taki plan, ale uważam, i mówię to od miesięcy, że wybory prezydenckie to zderzenie dwóch wielkich machin i dwóch wielkich organizacji.

I Dutkiewicza te machiny zetrą?

Nie, Dutkiewicz chce zaistnieć w polityce. Każdy ma prawo, to jest wolny kraj.

Grzegorz Schetyna jako minister spraw wewnętrznych pozwala mu na to.

Ja tylko żałuję, że ktoś, kto jest wybrany w bezpośrednich wyborach i działa na rzecz mieszkańców, zajmuje się polityką w Warszawie. To jest ze szkodą dla mieszkańców i tutaj mi trochę żal.

I ostanie pytanie: czy będzie spotkanie: bracia Kaczyńscy, Tusk, Schetyna, bo podobno taka decyzja padła w Juracie?

To zaproszenie jest tylko wirtualne, gazetowe, żadnych innych zaproszeń na razie nie otrzymałem.

Czyli nie ma zaproszenia, nie ma tematu?

Na razie nie.

RMF

Zobacz także