Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Powrót Gilowskiej nie będzie formalnością"

To tylko prasowe spekulacje - tak w Kontrwywiadzie RMF FM Adam Bielan, rzecznik PiS, nazywa doniesienia na temat warunków powrotu do rządu stawianych przez Zytę Gilowską. Chodzi m.in. o odejście z resortu finansów wiceministra Nenemana.

/RMF

Posłuchaj Kontrwywiadu:

Kamil Durczok: To prawda, że Zyta Gilowska stawia warunki personalne, jak napisało "Życie Warszawy"?

Adam Bielan: Nic o tym nie wiem. Wiem, że nie mogło dojść do spotkania pani prof. Gilowskiej z panem premierem Kaczyńskim ze względu na jego wizytę w USA w ciągu ostatnich dni.

A nie było tak przypadkiem, że w sobotę wieczorem premier i prezydent byli razem w kraju?

Premier był w kraju, ale po męczącej podróży z USA. Mam nadzieję, że do spotkania dojdzie w tym tygodniu i wszystkie wątpliwości zostaną wyjaśnione.

Pytam, bo Jarosław Kaczyński powiedział, że problem tylko w tym, by prezydent i premier byli w tym samym czasie w kraju. Wygląda na to, że jednak w sobotę wieczorem byli razem w Polsce.

Jak rozumiem, ten problem dotyczy tylko ewentualnego powołania pani profesor na to stanowisko, bo przecież do rozmowy pomiędzy premierem a panią profesor może dojść podczas nieobecności pana prezydenta w kraju. Ze słów premiera wnoszę, że myśli o tym, w jaki sposób techniczny powołać panią profesor na stanowisko wicepremiera.

Powiedział pan, że wszystkie wątpliwości zostaną rozwiane, to znaczy, że wątpliwości jednak są.

Nie. Sceptycznie podchodzę do publikacji dzisiejszej prasy, tym bardziej, że np. jeden z warunków rzekomo stawianych przez panią profesor - odejście pana wiceministra Nenemana - wydaje mi się mało prawdopodobny, bo przypomnę, że to pani profesor Gilowska ściągnęła go do resortu kilka tygodni temu.

Ale już sprzeciw wobec Cezarego Mecha wydaje się bardziej prawdopodobny, bo to, że oboje nie pałają do siebie sympatią, było tajemnicą poliszynela.

Jeśli jedna z tych informacji jest nieprawdziwa, to do innych także trzeba podchodzić sceptycznie. To są spekulacje prasowe, poczekajmy do spotkania pana premiera z panią profesor.

Nie zmienia to jednak sytuacji, że powrót Zyty Gilowskiej do rządu to nie jest czysta formalność, jak to mówił premier kilka dni temu .

Być może, bo potrzebna jest do tego choćby zgoda pani profesor, a podejrzewam, że ona ma także swoje przemyślenia po tym, co wydarzyło się w ciągu ostatnich tygodni w kraju. Z całą pewnością rozmowa z panem premierem nie będzie czystą formalnością.

Zaryzykowałby pan dziś, że koalicja PiS-LPR i Samoobrony jest niezagrożona?

Chciałbym tak powiedzieć, ale po kolejnych sensacyjnych doniesieniach prasy dziś dowiedzieliśmy się, że Samoobrona i PO po cichu paktują ze sobą. To chyba jedna z największych sensacji.

Czy to dla pana było zaskoczeniem?

Tak. Myślę, że nie tylko dla mnie, ale i dla bardzo wielu Polaków to jest prawdziwa sensacja, chyba największa ostatnich tygodni, jeśli chodzi o życie partyjne w Polsce. Dwie partie, które teoretycznie od kilku lat bardzo mocno zwalczają się wzajemnie, tak naprawdę układają termin wyborów Polsce, przyszłą koalicję i koalicję samorządową.

Proszę nie przeceniać tej siły, bo nawet posłowie PO wspólnie z posłami Samoobrony sami nie są w stanie przegłosować samorozwiązania Sejmu i wcześniejszych wyborów.

Tak, ale prasa donosi, że pan premier Lepper miałby obiecać Donaldowi Tuskowi głosowanie przeciwko budżetowi w zamian za ewentualne późniejsze wspólne rządy. Ten scenariusz - przyzna pan - jest już bardziej prawdopodobny.

A trochę pan jednak zna liderów PO. Wierzy pan w to, że to jest naprawdę realny scenariusz, że będzie koalicja PO i Samoobrony?

Trudno mi powiedzieć, czy będzie oficjalna koalicja - właśnie dlatego, że znam liderów PO; wierzę, że mogło dojść do tego spotkania i zresztą obie strony niespecjalnie zaprzeczają, że do takiego spotkania doszło. A jeśli do takiego spotkania rzeczywiście doszło, to przyzna pan panie redaktorze, że trudno wierzyć w cokolwiek co mówią liderzy Platformy i Samoobrony. To są ugrupowania, które w ciągu ostatnich lat bardzo mocno nawzajem się zwalczały, trudno znaleźć dwa bardziej przeciwstawne bieguny w polskiej polityce niż PO i Samoobrona. Jeśli ich liderzy się spotykają, a myślę, że nie jest to ich pierwsze spotkanie i nie ostatnie, to myślę, że polska polityka jest pełna hipokryzji.

Jakiś czas temu po wypowiedziach Jarosława czy Lecha Kaczyńskiego trudno było uwierzyć, że PiS będzie zawierało koalicję z Samoobroną.

Tylko my tę koalicję zawarliśmy w sposób jawny. Wszyscy mogą oceniać jej efekty. Natomiast politycy Platformy za tę koalicję tak brutalnie atakowali PiS. My wskazywaliśmy na konkretne wyniki współpracy Samoobrony i Platformy w Sejmie już wcześniej - w czasie istnienia tzw. paktu stabilizacyjnego i wcześniej, kiedy dochodziło do różnego rodzaju kryzysów w Sejmie, Samoobrona i Platforma współpracowały ręka w rękę, to dowodzi, że ta współpraca może być kontynuowana.

To nie jest pierwszy moment, gdzie PiS powinien przyznać, że koalicja z Samoobroną była błędem.

Trudno mi powiedzieć, czy w tej chwili możemy mówić, że koalicja przeżywa tak poważny kryzys, aby PiS mówił o błędzie. Trzeba przypomnieć, że koalicja nie została zawarta zaraz po wyborach. My dwukrotnie składaliśmy ofertę koalicji PO, ale Platforma dwukrotnie ją odrzuciła.

To już historia, co będzie dalej? Samoobrona mówi: mamy swoich informatorów w PiS-ie; oni mówią o przedterminowych wyborach. PiS mówi nie było mowy o przedterminowych wyborach. A może właśnie teraz powinny być?

Dziwi mnie, że prasa publikuje informacje o rzekomych poczynaniach PiS-u na podstawie informacji od Samoobrony, która z kolei te informacje ma rzekomo od informatorów z PiS-u. Dziennikarze powinni sprawdzać swoje źródła informacji. Jedno jest pewne. 12 listopada będziemy mieć w Polsce wybory samorządowe, 26 listopada ewentualnie drugą turę wyborów samorządowych. To jest pewne.

A kiedy parlamentarne?

Prawo i Sprawiedliwość zawiązując koalicję deklarowało, że chce utrzymania pełnej kadencji tego Sejmu, więc - jak rozumiem - wybory miałyby się odbyć w 2009 roku.

Dziękuję za rozmowę.

RMF

Zobacz także