"Ordynacka to nie partia"
Ja obawiam się, żeby Ordynacka nie stała się rezerwową platformą polityczną - mówi gość Faktów RMF, Wiesław Kaczmarek. - W końcu jest to stowarzyszenie, nie partia - dodaje były minister skarbu.
Tomasz Skory, RMF FM: Czy Siwiec na czele, a Czarzasty jako wiceprzewodniczący - to jest dobry układ stowarzyszenia Ordynacka? Na taki się zanosi?
Wiesław Kaczmarek: Wyciągajmy wnioski z przeszłości.
Czyli?
Marek Siwiec jest eurodeputowanym. A najbliższy czas dla Ordynackiej to jest czas wyboru - ale w sensie wyboru filozofii i sposobu działania. Dla niektórych to jest czas wyborów parlamentarnych i to jeszcze w strasznie krótkim czasie.
Eurodeputowany nie znajdzie czasu na właściwe doglądanie spraw stowarzyszenia i będzie się nimi zajmować?
Chciałbym wierzyć, że będzie inaczej i dlatego mówię to w kategoriach przestrogi.
Siwiec nie znajdzie czasu, będzie rządzić Czarzasty i będzie dokładnie tak, jak do tej pory. Bo pan już przegrał wybory z Krzysztofem Szymałkiem, który był człowiekiem Czarzastego i stowarzyszeniem rządził tak naprawdę Czarzasty. Tak pan zresztą mówił przed dokonanym wyborem.
Przecież nie ujawniam żadnej tajemnicy, żadnego sekretu. My się wszyscy znamy i wiemy, jak to działa. Ja obawiam się jednej rzeczy ona była już wypowiedziana - żeby Ordynacka nie stała się taką rezerwową platformą polityczną.
Zapasowe SLD?
Nie wiem, czy SLD. Bo w końcu jest to stowarzyszenie - podkreślam stowarzyszenie, nie partia - ludzi, którzy mają różne światopoglądy. Chciałoby się jednak marzyć, ze jest to stowarzyszenie pewnej wzajemnej pomocy, czego się nie wstydzę. Natomiast czy to ma być partia polityczna, która ma realizować swoje ambicje polityczne w najbliższych wyborach i to w dość takiej nie do końca zdefiniowanej sytuacji politycznej. Kiedy te wybory są? Przecież wybory w czerwcu i ogłoszenie, że startuje w nich Ordynacka to jest ryzyko śmierci politycznej. Wybory na jesieni, trochę więcej czasu, ale ryzyko podobne.
Wygląda na to, że władze będą do tego parły.
Jeśli chce się tego podejmować tego typu fundamentalne decyzje w ramach zwykłej koleżeńskiej odpowiedzialności, to nie są moim zdaniem decyzje, które mają być przypisane do rady krajowej Ordynackiej, ale to jest decyzja kongresu.
A teraz no cóż będzie tak, że będzie wam trochę przeszkadzała "gęba" Włodzimierza Czarzastego, który będzie de facto kierował stowarzyszeniem.
To jest przystojny mężczyzna.
Mówię o gębie medialnej, nie bez powodu chyba przyłatanej, bo to Sejm uchwalił raport Zbigniewa Ziobry, zaliczający go do GTW.
Mi też przyłatano jakąś gębę. Ja myślę, że to jest kwestia takiej osobistej odpowiedzialności, czy moje problemy, problemy mojego kolegi, nie powinni w jakiś sposób obciążać stowarzyszenia.
Ale te akurat będą.
Mogą, nie muszą. Jest to jedno z ryzyk, bardzo poważnych zresztą.
Włodzimierz Czarzasty znany powszechnie jako złowroga szara eminencja Krajowej Rady, stojąca za większością bezprawnych - jak wykazują sądy - decyzji KRRiT.
Ale to także osoba, która dużo zrobiła, aby Ordynacka stworzyć. Pewnie coś jest na rzeczy, że nie chce teraz stanąć jako kandydat na lidera.
Żeby nie kompromitować.
Tego nie powiedziałem .
Lepiej siedzieć na tylnym siedzeniu, za Markiem Siwcem. Tak jak lepiej było być sekretarzem Krajowej Rady.
Być może. Są ludzie, którzy są stworzenia do bycia liderami wprost, i są ludzie, którzy chcą odgrywać rolę ojców, patronów. Każdemu jest przypisana jakaś rola.
A dla pana nie jest odrażające takie spadochroniarstwo, jakie uprawia Włodzimierz Czarzasty? "Jak mnie wybierzecie to ja zrezygnuję z funkcji w Krajowej Radzie. I tak za 3 miesiące miałbym skończyć". To jest miękkie lądowanie.
To nie jest spadochroniarstwo. Nie można porównywać ministra w Krajowej Radzie, bycia tam sekretarzem, z liderowaniem stowarzyszeniu, bo to naprawdę jest stowarzyszenie. I chciałbym, aby nim pozostało. Chyba, że będzie to partia - wie pan nie mam takiego przekonania, bo gdybym dzisiaj chciał powiedzieć partia polityczna - i startuje w wyborach, to się pytam, czy to tylko bieg po władzę czy są jakieś wartości, które wiążą się z Ordynacką i mają przez Ordynację forsowane, promowane, mają być tym mechanizmem wygrywania wyborów.
Pan się domyśla, jaka byłaby odpowiedź pana Siwca i Czarzastego?
To nie może być odpowiedź dwóch dżentelmenów. To musi być odpowiedź kongresu.