Kurski: Powrót Bielana do PiS byłby demoralizujący
- Odejście posłów do PJN to był cios w trudnej dla PiS sytuacji, będę odradzał prezesowi Kaczyńskiemu przyjęcie do partii Adama Bielana - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Jacek Kurski.
- Nie mówię nie, ale powrót posłów, którzy opuścili Prawo i Sprawiedliwość, byłby demoralizujący. Nagradzajmy stałość, wierność partii i moralność - dodaje.
Konrad Piasecki: Jacek Kurski Prawo i Sprawiedliwość, dzień dobry.
Jacek Kurski: - Witam pana, witam państwa.
A wy kiedy, panie pośle, błyśniecie i zaimponujecie światu jakimś ciekawym transferem?
- Naszą siłą właśnie nie są transfery. Transfery są esencją postpolityki, zastępowania pijarem, picem, pseudotematami...
... zaraz, zaraz a Nelly Rokita, Zyta Gilowska, a świętej pamięci profesor Religa - przecież to były wasze transfery?
- To były transfery wynikające z intencji tych osób. Natomiast tutaj mamy transfery generowane wyłącznie przez potrzeby pijarowskie Platformy Obywatelskiej.
Jak PiS transferuje, to dlatego, że musi, a jak inni transferują, to dlatego, że picują.
- To dlatego, że picują, a PiS dlatego, że ludzie się do Prawa i Sprawiedliwości garnęli, widząc tutaj szanse na realizację dobrego programu dla Polski, jak w przypadku profesora Religii, czy profesor Zyty Gilowskiej.
Tyle, że PO transferuje i zyskuje transferowo, zainteresowanie rośnie. Arłukowicz będzie wykluczonych teraz wspierał.
- Dobrze, że przy tej okazji się dowiedzieliśmy, że po trzech i pół latach rządów Platformy Obywatelskiej jest tak wielu wykluczonych, że potrzebny jest dla nich specjalny pełnomocnik. Ale to jest pic. To jest absolutny pic. Ja prywatnie lubię Arłukowicza. Jesteśmy na "ty", spotykamy się na korytarzach, sympatyczny człowiek. Natomiast nie sądziłem, że będzie aż tak miękki w polityce i tak się okaże dużym celebrytą, że Donald Tusk będzie mógł go wykorzystać do tego, żeby został pełnomocnikiem do spraw odwracania społecznej uwagi od spraw naprawdę ważnych: jak afera z kibicami, wzrost cen, podwyżka, w zasadzie dzisiaj już wszystkiego. Nie wiem, czy pan wie...
... wiem, wiem, wiem. Widzę, że ma pan przygotowane bardzo szczegółowe notatki na ten temat...
- ... "Gazeta Wyborcza" opublikowała wzrost cen w ostatnim roku. Cukier 80 procent, owoce 20...
... pamiętam jak drożało wszystko za czasów PiS-u i mówiliście, że rząd nie może mieć z tym nic wspólnego, bo rząd nie odpowiada za ceny. Panie pośle...
- ... za czasów Prawa i Sprawiedliwości tak bardzo nie drożało jednak panie redaktorze.
A propos charyzmatycznych, albo celebryckich postaci, które przechodzą z partii do partii. Adam Bielan. Przyjmiecie go z powrotem?
- Jeżeli mnie prezes zapyta, to ja będę odradzał tego rodzaju ruch.
Dlaczego?
- Dlatego, że odejście ludzi do PJN-u było ciosem zadanym Prawu i Sprawiedliwości w okresie tuż po narodowej tragedii., kiedy Prawo i Sprawiedliwość poniosło dramatyczne straty. Inne partie również, ale my największe. Byliśmy w bardzo trudnej sytuacji, po przegranych wyborach prezydenckich, tuż przed wyborami samorządowymi. To był cios, który miał nas załamać i sprawdzić, że się nigdy nie podniesiemy...
...ale Bielan jest...
- ... i ja nie widzę, panie redaktorze, powodów dla których kogoś miałoby się przyjmować tylko dlatego, że nie powiodło mu się w projekcie, który miał być konkurencyjny dla prawa i Sprawiedliwości.
Ale Bielan jest w nastroju pokutniczym. Mówi, że odejście z PiS to był błąd. To pańskie serce nie może skruszeć na dźwięk takich słów?
- Panie redaktorze, ja każdemu przyznaje prawo do błędu, natomiast...
... to Bielanowi też, pańskiemu przyjacielowi...
- ... uważam, że siłą Prawa i Sprawiedliwości powinno być nagradzanie ludzi lojalnych, uczciwych, tych setek posłów, senatorów, działaczy samorządowych, działaczy w terenie, którzy - często wbrew swoim środowiskom - trwali przy naszych wartościach. Nagradzajmy uczciwych, tych którzy się sprawdzili. Nagradzajmy wierność, moralność. Naprawdę dla mnie, inaczej niż w Ewangelii, w polityce większa radość z 99 sprawiedliwych niż z jednego syna marnotrawnego.
Czyli dla PJN-owców powrotu do PiS nie ma? Według Jacka Kurskiego?
- Tego nie mówię. Natomiast uważam, że byłoby to demoralizujące i w kontrze do Platformy, która dla ratowania swojego... siebie przed upadkiem, po oczywistym bankructwie swojego bilansu rządowego, bierze ze wszystkim stron, z prawa, lewa, Giertycha, Krzaklewskiego, teraz Arłukowicza, Cimoszewicza...
... Giertycha jeszcze nie wzięli, ale z naciskiem na jeszcze...
- ...czyli wszystkich przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Naszą siłą powinna być stałość, wierność, uczciwość i trwanie przy ludziach, którzy się sprawdzili.
A jak pan popatrzy na swoich byłych kolegów z PiS-u, którzy dziś są w PJN-ie, to widzi pan tam postaci, które pan by chciał z powrotem zobaczyć w Prawie i Sprawideliwości?
- Cenię szczególnie jedną postać, Pawła Kowala. Myślę, że to jest rzeczywiście bardzo wartościowy człowiek, natomiast to jest wyjątek potwierdzający regułę.
A prezes ściąga pana na wybory do Polski?
- To się okaże już wkrótce.
Ale w ogóle może być tak, że pan wystartuje w tych wyborach i zrezygnuje z mandatu europarlamentarzysty?
- Nie ma takiego oczekiwania ze strony prezesa.
Czyli jeśli ściąganie, to na spin doktora, rzecznika albo kogoś kreującego kampanię, bo słowa spin doktor pan bardzo nie lubi.
- Nie cierpię, to jest bardzo degradujące. Ja jestem oddany partii całym sercem. Jeżdżę po kraju, dzisiaj jestem w Pile, zapraszam na spotkanie o godz. 19. Jutro mam być w Opolu i w Głubczycach. Staram się robić dla partii bardzo, bardzo wiele, zawsze jestem do dyspozycji. A dzisiaj sukces Prawa i Sprawiedliwości jest potrzebny w obliczu tej naprawdę bezprzykładnej klęski. Dzisiaj wszystko się w Polsce wali, ceny idą w górę, bezrobocie w górę, inflacja w górę, wyprzedaż majątku narodowego postępuje...
I strzałki w logo prezydencji też w górę.
- ...o, strzałki w logo prezydencji. Przypatrzmy się, proszę państwa, tym strzałkom. Każda z nich obrazuje wzrost dramatycznego dla ludzi wskaźnika.
Czyli Kurski nie wraca, a Ziobro wraca?
- Ja nie mówię, że nie wracam.
Znaczy nie wraca w tym sensie, że nie rezygnuje z mandatu. Że nie będzie się pan ubiegał o mandat posła.
- To byłoby o tyle dziwaczne i nielojalne wobec naszych kolegów, że my jesteśmy jakoś tam w tej Europie już zakorzenieni i teraz zabierać czołowe miejsca ludziom, którzy tutaj byli, byłoby niegrzeczne.
Nie można Kurskiego i Ziobry zabrać Europie.
- No to bardzo pięknie pan to ujął.
Europa tego nie wytrzyma.
- Może tego nie wytrzymać rzeczywiście.
A pan widzi w tej kampanii PiS bardziej smoleński czy bardziej gospodarczy?
- Absolutnie bardziej sprawy ważne dla ludzi i równowaga między ważnymi tematami.
A Smoleńsk jest nieważny dla ludzi?
- Panie redaktorze, Smoleńsk jest oczywiście ważny i tylko dlatego został przez nas tak mocno wyeksponowany po kampanii prezydenckiej. Sprawa ta została kompletnie zawalona przez rząd, który oddał to śledztwo Rosjanom i doprowadził do naszej historycznej i międzynarodowej hańby i upokorzenia w tej sprawie.
Ale czy ujęcie w kampanię Smoleńska Jacek Kurski radziłby PiS-owi?
- To jest sprawa jasna, ja to mówię od dawna. Mówić o rzeczach bardzo ważnych dla ludzi. Wykluczenie, ale nie w takim picowatym stylu, jak to ma być Arłukowicz, czyli pełnomocnik bez pieniędzy, który niczego nie załatwia, a który ma wkurzyć SLD i odwrócić uwagę społeczną od ważnych spraw, tylko właśnie mówić o ludziach wykluczonych, o drożyźnie, o upadku służby zdrowia. Teraz wchodzą ustawy o zakładach leczniczych, które będą zmierzać do prywatyzacji.
Dopytuję o ten styl kampanii, bo widzę, że PiS tak od ściany do ściany. Hofman urządza pokazy gotowania, Macierewicz mówi o tym, że tupolew rozpadł się w powietrzu, prezes pisze raporty i tęskni za przedwojenną inteligencją. Można dostać rozkawałkowania jaźni, jak się na was patrzy.
- Panie redaktorze, to wszystko zależy od selekcji mediów. Jesteśmy partią wielonurtową, wieloprofilową, ogólnonarodową, mamy różne wrażliwości...
Wielonurtową, wieloprofilową, ogólnonarodową.
- ...natomiast w kampanii trzeba mówić o rzeczach ważnych dla ludzi i my jesteśmy wiarygodni. Za naszych czasów bezrobocie spadało, wynagrodzenia rosły, nie wyprzedawaliśmy majątku narodowego.
To już wiemy, jaki będzie PiS w tej kampanii. I ta kampania ma doprowadzić PiS do władzy czy do opozycji, panie pośle?
- Ja chciałbym do władzy.
A z kim byście rządzili?
- Jeżeli Platforma miałaby pozostać u władzy, to zostaniemy gołodupcami na wiele lat, z potwornym zadłużeniem. Nie wiem czy pan wie, ale dzisiaj Platforma i Tusk sięgają do funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych czy funduszu pracy, tak jak sięgał do funduszu rezerwy demograficznej. Czyli są specjalne fundusze na specjalne cele...
Bo trzeba ratować budżet po tym, jak PiS poobniżał podatki.
- Nie. A Donald Tusk, który zrobił potworne, 300-miliardowe zadłużenie, dzisiaj traktuje te pieniądze jak własne, po to, żeby ratować budżet. Tę historyczną pomyłkę, jaką jest udział Platformy u władzy, trzeba raz na zawsze skończyć i jedyną na to szansą jest poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości.
Tako rzecze Jacek Kurski, dziękuję bardzo.