Kucharze i kelnerzy poszukiwani. Brakuje chętnych do pracy w gastronomii

Magdalena Raducha

Magdalena Raducha

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Nawet 200 tys. osób w trakcie pandemii odeszło z pracy w gastronomii - wynika z szacunków Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej. Większość z nich zdążyła się już przebranżowić i do dawnego zawodu nie wróci. Właściciele restauracji mają w związku z tym problem z pozyskaniem nowych pracowników. - Wcześniej na dzień po opublikowaniu ogłoszenia mieliśmy kilkunastu kandydatów. Teraz, po tygodniu, tylko pięciu - wyznaje Interii właścicielka łódzkiego bistro. To też bolączka tych, którzy w gastronomii nadal pracują. Pilnie potrzebują rąk do pomocy.

Gastronomia powoli się otwiera. Brakuje jednak chętnych do pracy
Gastronomia powoli się otwiera. Brakuje jednak chętnych do pracyPiotr MoleckiEast News

13 marca ubiegłego roku decyzją rządu zawieszono działalność wszystkich restauracji i barów. Dozwolone zostało tylko przygotowywanie jedzenia na wynos. Do ponownego otwarcia doszło 18 maja - gastronomia była otwarta przez pięć miesięcy. Drugi lockdown gastronomiczny nastąpił w październiku 2020 roku. Od tego momentu, do teraz, lokale działały tylko na dowóz. Do częściowego ich otwarcia, bo obecnie klienci mogą korzystać jedynie z restauracyjnych ogródków, dochodzi więc po siedmiu miesiącach w zamknięciu.

Agnieszka Furmaniak, PR Manager z Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej, mówi Interii: - W tym czasie wiele restauracji upadło, wiele straciło płynność finansową. Pomoc rządowa okazała się być niewystarczająca. Jedynie ok. 20 tysięcy lokali gastronomicznych otrzymało pomoc z PFR, na ponad 80 tysięcy funkcjonujących na rynku. To sprawiło, że fala zwolnień była nieunikniona - przedsiębiorców w naszej branży nie było stać na utrzymywanie pracowników w czasie zamknięcia.

Zmienili branżę

- Szacujemy, że z branży odeszło ok. 200 tysięcy pracowników. Lwia część zdążyła się już przebranżowić i do gastronomii nie powróci. Dlaczego? Ponieważ sytuacja jest tak niepewna, że pracownicy - szefowie kuchni, kelnerzy, managerowie, barmani - pomimo ogromnej pasji do swojego zawodu, muszą patrzeć na swoją sytuację finansową realnie - tłumaczy Agnieszka Furmaniak.

Wielu z nich pracuje aktualnie w firmach kurierskich, fabrykach, w innych sektorach usługowych, które, jak ocenia nasza rozmówczyni, "mają stabilną sytuację, umowy o pracę". - Nie wiemy, czy jesienią nie uderzy kolejna fala pandemii, a gastronomia nie zostanie ponownie zamknięta. Ludzie boją się, że znów zostaną bez środków do życia - dodaje.

Braki na każdym szczeblu

Kogo brakuje najbardziej? - Na każdym "szczeblu" są ogromne braki kadrowe, choć najgorzej jest z wykwalifikowanymi pracownikami, mam tu na myśli kucharzy, a także managerów. Brakuje też doświadczonych kelnerów, barmanów - wymienia Agnieszka Furmaniak.

- Problem pogłębia się, ponieważ w dużych miastach w sezonie letnim, w gastronomii pracowała ogromna rzesza studentów, których teraz nie ma. Uczą się zdalnie, znaleźli więc zatrudnienie w innych sektorach, bądź ze względu na koszty utrzymania się w Warszawie czy Gdańsku, a także kilkumiesięczną stagnację na rynku pracy, wrócili do rodzinnych miejscowości. Jeśli trend spadkowy w ilości zakażeń koronawirusem się nie odwróci, to jesienią powrócą na uczelnie i będą szukać zatrudnienia - dodaje.

Trudności w codziennej pracy

Sytuacja z brakiem pracowników wpływa na codzienną pracę tych, którzy w branży zostali.

Kucharz z Warszawy: - To ogromny problem. Mamy mniej rąk do pracy, a ruch jest coraz większy. Bywa i tak, że kierownictwo włącza się, by pomóc, nawet na zmywaku. Są też kelnerzy, którzy pracują dzień w dzień, bez dnia odpoczynku, bo nie ma kto ich zastąpić. Musimy sobie jakoś radzić, ale jest ciężko. Nie wiem, co będzie, kiedy restauracja całkowicie się otworzy, a obsada będzie taka, jak teraz.

- Teraz otwarte są tylko ogródki, ale kiedy będziemy mogli już zaprosić gości do lokali - problem tylko się pogłębi, bo gości przybędzie, a obsługi nie. Wielu restauratorów musiało prosić o pomoc rodzinę i przyjaciół, właściciele często zastępują kelnerów albo stoją na zmywaku. Jest ciężko, ale radzą sobie jak mogą - w końcu wreszcie otrzymali szansę, żeby odbić się od finansowego dna - dodaje Agnieszka Furmaniak.

Tysiące ofert

Ogłoszeń o pracę w gastronomii nie brakuje. Tylko na olx.pl zamieszczono 4600 ofert pracy na stanowisko kelner/barman i 4800 na stanowisko kucharz. Na pracuj.pl w kategorii catering/restauracje/gastronomia widnieje ponad 2200 ofert. Pracodawcy proponują konkurencyjne stawki, a także w dużej części umowy o pracę.

Jak wynika jednak z badania UCE RESEARCH i SYNO Poland dla Grupy INTERIA, młodzi ludzie wcale nie chcą pracować na umowie o pracę. A w dużej części gastronomia zasilana jest przez młodych. Jedno z pytań tego badania dotyczyło postulatu oskładkowania, a docelowo likwidacji umów cywilnoprawnych. PiS ogłosił w sobotę pomysł oskładkowania zleceń, a także wprowadzenia jednolitego kontraktu w miejsce tzw. umów śmieciowych. W grupie wiekowej 18-22 lata zdecydowanie negatywnie do deklaracji rządu odniosło się 9,2 proc. ankietowanych, a raczej negatywnie 15,3 proc. Łącznie to niemal jedna czwarta Polaków wkraczających na rynek pracy.

"Wszystkie ręce na pokład"

Sabina Kangelidis, właścicielka bistro LokaLove w Łodzi, mówi w rozmowie z Interią, że właśnie za pośrednictwem różnych portali oraz mediów społecznościowych poszukuje pracowników od tygodnia - kucharzy i barmanów, kelnerów a także pomocy kuchennej. Na razie bez skutku.

- Przed pandemią podczas poszukiwania pracowników odzew był szybszy i dużo większy. Już kolejnego dnia po zamieszczeniu ogłoszenia pojawiało się kilkunastu kandydatów. Teraz, po tygodniu, tych kandydatów mamy pięciu - przyznaje właścicielka LokaLove. I dodaje, że zanim opublikowała oferty pracy, robiła rozeznanie wśród byłych pracowników. - Jedna z osób przebranżowiła się i nie wraca do gastronomii, druga wyjechała z Łodzi - mówi nam kobieta.

Przyznaje, że jej zespół jest bardzo okrojony. - Mam jednak to szczęście, że mogę na nich liczyć i postaramy się zapełniać braki, jeśli będzie taka konieczność. Pozostaje mi wierzyć, że w końcu skompletujemy pełen zespół, a do tego czasu ustaliliśmy, że wszystkie ręce na pokład i będziemy pracować wspólnymi siłami, żeby obsłużyć wszystkich naszych klientów - podsumowuje nasza rozmówczyni.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      "Wydarzenia": Hulajnogi elektryczne. Nowe przepisy od 20 maja Hulajnogi elektryczne. Nowe przepisy od 20 maja
      "Wydarzenia": Hulajnogi elektryczne. Nowe przepisy od 20 maja Hulajnogi elektryczne. Nowe przepisy od 20 majaPolsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      0
      Super
      relevant
      0
      Hahaha
      haha
      0
      Szok
      shock
      0
      Smutny
      sad
      0
      Zły
      angry
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na