Kalinowski: Balcerowicz, Gosiewski - to nie był nepotyzm?
Jeżeli szlag miałby mnie trafiać, to tylko za nierówne standardy w stosunku do poszczególnych formacji politycznych. Balcerowicz, Gosiewski, to nie był nepotyzm? - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Jarosław Kalinowski z PSL.
Konrad Piasecki: Panie marszałku, pana też trafia szlag?
Jarosław Kalinowski: Myślę, że pięć kadencji w parlamencie sprawia, że człowiek się uodparnia na pewne rzeczy.
Bo podobno kolegów słuchających, jak premier mówi, że sytuacja Pawlaka jest poza standardami, które chciałby krzewić w życiu publicznym i te słowa premiera, trafia. Trafia mocniej, rozumiem bardziej niż pana?
Przeżyje to premier Pawlak i ja również.
Bardzo bolesny jest ten szlag, który trafił kolegów?
Idźmy dalej.
Pan czuje się obrażony przez Donalda Tuska czy nie?
Nie w takich kategoriach.
Czy uważa pan, że premier powinien przeprosić Pawlaka i ruch ludowy?
Nie będę takiego apelu stawiał.
A nie uważa pan, że to raczej Waldemar Pawlak powinien trochę posypać głowę popiołem zamiast mówić, że to Niemcy go atakują za opcje walutowe?
Jeżeli szlag miałby mnie trafiać, to tylko za nierówne standardy w stosunku do poszczególnych formacji politycznych.
Jak to nierówne? Senator Misiak zgrzeszył i został wyrzucony z Platformy Obywatelskiej.
No dobrze. Mam na myśli ten nepotyzm straszny PSL-u i Pawlaka. Jeżeli ja pamiętam, jak szef banku centralnego, pan Leszek Balcerowicz, finansował z banku centralnego fundację swojej żony, to nikt nie mówił o nepotyzmie. Jak w PiS-ie pan Gosiewski miał szwagra w Agencji Rynku Rolnego i to na funkcji wiceprezesa, a żona pracowała na specjalnie stworzonym stanowisku w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, to nikt nie mówił o nepotyzmie. To mnie trochę boli.
Dobrze, ale jak przetargi w Ochotniczych Strażach Pożarnych wygrywają partnerki życiowe i koledzy wicepremiera to jest dobry standard, panie marszałku?
Wie pan, mówimy o sytuacji sprzed pięciu lat. Będziemy teraz na antenie się zastanawiać, czy ta pani to wtedy już była partnerką czy dopiero później była?
Ja po prostu uważam, że Waldemar Pawlak mógłby przeciąć to i powiedzieć: "Przepraszam. Rzeczywiście to może nie było piękne!".
Dobrze. Ja nie mówię, że nie.
Też uważa pan, że Waldemar Pawlak powinien być bardziej pokorny, prawda?
Dwie rzeczy. Stworzono wrażenie, że jest jakiś układ, gdzie się wysysa publiczne pieniądze - jakieś towarzystwo Pawlaka tam się zebrało, ale rozpocznijmy od tego, że ani jedna złotówka publiczna - publiczna w sensie budżetowa - bo tak mówiono, nie została tam zaangażowana, a w przypadku Misiaka chodzi o 48 mln zł. Dostrzega pan różnicę?
Oczywiście że tak, ale jakimi pieniędzmi dysponuje Ochotnicza Straż Pożarna?
To stowarzyszenie jest instytucją, która otrzymuje wsparcie - dotację celową z budżetu - i w stu procentach ta dotacja jest wydawana.
Ale panie marszałku, wszystkie pieniądze, które są w Ochotniczych Strażach Pożarnych, to też są pieniądze publiczne.
No dobrze, a może tam osoby, które kontrolują działalność zarządu Ochotniczych Straży Pożarnych, patrzą pod względem gospodarności i może oceniły, że te 15 tys. zł za usługi informatyczne to kilkakrotnie taniej niż identyczna usługa na rynku przez inną firmę robiona. Prawda?
Bardzo możliwe.
Bardzo możliwe.
Ale mogli też dać zarobić kolegom i mogło to być nieetyczne?
To jest stowarzyszenie, które jest owszem kontrolowane przez odpowiednie instytucje - chociażby przez NIK, który nie miał najmniejszych uwag w tych sprawach. Stowarzyszenie to nie jest instytucją, gdzie z pozycji rządu można zmieniać tam pozycje.
Czy pan wierzy, że cała ta akcja wymierzona w Waldemara Pawlaka to jest akcja grupy polityków Platformy, która naciska na premiera, żeby zerwał koalicję z PSL-em?
Nie. Ja tak daleko nie idę.
Poseł Kłopotek tak mówi.
Kolega Eugeniusz znany jest z soczystego czasem wypowiadania myśli.
Koalicja jest niezagrożona?
Nie jest zagrożona.
Nawet z premierem, który sprawia, że ludowcy czują się - jak mówicie - jak wielbłądy bez gardła?
Są naprawdę poważniejsze rzeczy przed nami - mówię o sytuacji kryzysu gospodarczego i problemów z tym wiążących się i dzisiaj odpowiedzialnością naszą koalicyjną jest...
Trwać?
... zajmowanie się tymi właśnie sprawami.
A czy odpowiedzialnością koalicyjną jest zgłaszanie takiego projektu ustawy o opcjach walutowych, który pozwala firmom wymówić kontrakty.
Żadna niespodzianka. Od listopada sprawa już jest znana. Premier Pawlak informował i prosił, żeby minister Rostowski i rząd się zajął od listopada. I jak pan śledził tę sprawę, 5 miesięcy minęło, czas na pracę w parlamencie i to szybko.
Ale nawet lewicowy doradca prezydenta Ryszard Bugaj mówi, że z waszej ustawy wieje grozą, panie marszałku i jak ona przejdzie, to rynki walutowe zadrżą.
Problem polega na tym, że państwo - to jest nasze zdanie - nie może stać obojętnie wobec jawnego okradania uczciwych przedsiębiorców. Bo nam nie chodzi o obronę tych przedsiębiorców, którzy rzeczywiście grali w ruletkę. Natomiast chodzi nam o tych, którzy grali, ale zostali ograni dlatego, że ten kto zapraszał do gry, grał znaczonymi kartami.
To dlaczego ja tygodniami słyszę, że PSL i Platforma złożą wspólny projekt, a potem nagle, nieoczekiwanie pojawia się tylko PSL-owski projekt?
Nie nagle i nieoczekiwanie, bo nikt nie ukrywał, iż zza rogu, znienacka tego projektu do Sejmu nie skierował, tylko dwa tygodnie wcześniej premier Pawlak zapowiadał, że jeżeli rząd nie przyjmie wspólnego projektu, to PSL w Sejmie skieruje wniosek.
Może należałoby poczekać, aż rząd przyjmie jakiś wspólny?
No ale to "czekaj tatka latka"...
... "aż kobyłę wilcy zjedzą".
No właśnie.
A jesteście gotowi się posunąć albo dać krok w tył w sprawie tej ustawy?
A zdarzyło się kiedyś, że my byliśmy w swoim stanowisku zamurowani i nie dążyliśmy do porozumienia i kompromisu?
W sprawie opcji zamurowani nie jesteście?
Pewnie, że trzeba dyskutować i wymyślić, żeby projekt był jak najlepszy. Natomiast szkoda, że swego czasu ani PiS, ani Platforma nie doprowadziły do ratyfikowania w Polsce mifidowskiej dyrektywy, bo nie mielibyśmy tego problemu.
Mamy wojnę atomową w koalicji?
Rozumiem, że nawiązuje pan do informacji z dzisiejszej "Wyborczej".
Tak, "Gazeta Wyborcza" pisze o sporze między wicepremierem Pawlakiem i premierem Tuskiem o to, kto ma kierować budową elektrowni atomowej w Polsce. Premier Pawlak chce, żeby kierował tą budową przeciwnik budowy elektrowni atomowych.
Gdyby to był rząd jednopartyjny, no to premier Tusk wydałby polecenie swojemu ministrowi partyjnemu, swojemu podwładnemu i tak by się stało, jak premier Tusk by zechciał. Natomiast jest to rząd koalicyjny i zdarzają się różnice zdań również w tego typu kwestiach, ale ja nie sądzę, żeby to był jakiś problem nadzwyczajny.
Czy PSL sporządzi też swoją listę posłów z udziałami w spółkach albo we władzach spółek?
Własnego klubu?
Tak.
To jakaś bardzo króciutka lista albo w ogóle nie mamy takiego problemu.
A uważa pan, że Zbigniew Chlebowski powinien ujawnić tę listę 30 posłów, parlamentarzystów Platformy, którzy zasiadają w spółkach?
Ja uważam, że w ogóle jest problem generalny tego łączenia funkcji posła z działalnością gospodarczą tego typu - sprawa Misiaka to pokazała. I rzeczywiście czas chyba w Polsce dojrzał, żeby coś w rodzaju powiernictwa instytucji, które by przejmowała działalność osoby, która zostaje posłem.
Powinien Chlebowski pokazać listę?
No jak powiedział, że ma, to drugim krokiem powinno być pokazanie tej listy. Ale poza tym każdy poseł w swoim jawnym oświadczeniu mówi, czy ma udziały czy nie ma. Tak że proszę zajrzeć do tych oświadczeń majątkowych.
Cieszy się pan, że Marian Krzaklewski wraca do polityki?
A to bardzo ciekawa rzecz. Ja uważam, że to nie powinno dziwić, że pani Hübner jest na liście, czy będzie na liście Platformy, nie powinno dziwić, że Krzaklewski znajduje na liście Platformy, ale i Hübner i Krzaklewski - to wyporność Platformy jest duża.
A na liście PSL-u oprócz pana kto będzie? Będzie ktoś ze znanych parlamentarzystów?
My przyjęliśmy strategię, że startują osoby znane rzeczywiście. Jest Żelichowski, jest Kłopotek, Piechociński w Warszawie, jest poseł eurodeputowany Siekierski, jest były poseł Kroll z mniejszości niemieckiej.
To sporo nazwisk. Dziękuję bardzo.