Grzegorz Kostrzewa Zorba gościem Faktów RMF FM
Doktor Grzegorz Kostrzewa Zorba z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk.
Tomasz Skory: Czy pan widzi związek pomiędzy tajemniczą katastrofą rosyjskiego samolotu nad Morzem Czarnym a zamachami terrorystycznymi na WTC.
Grzegorz Kostrzewa Zorba: Taka możliwość istnieje i została podchwycona natychmiast przez media światowe, przez polityków, przez prezydenta Putina.
Tomasz Skory: Ale osobliwie przez prezydenta Putina właśnie, który właśnie postawił tezę, że to zamach terrorystyczny jest główną tezą śledztwa.
Grzegorz Kostrzewa Zorba: Dlatego, że jest mu to przydatne, przy całej swej tragiczności tego wydarzenia śmierci ponad stu ludzi mogą być polityczne skutki, które Rosja może uznać za potrzebne dla siebie.
Tomasz Skory: Jakie skutki?
Grzegorz Kostrzewa Zorba: Mobilizacja własnej opinii publicznej, własnego zmęczonego wojnami, konfliktami, kryzysem i zapaścią ekonomiczną społeczeństwa, do dalszej wojny z Czeczeńcami. Jak też przekonanie świata, że Czeczeńcy - to teza Putina niezbyt jeszcze popularna na Zachodzie - otóż, że Czeczeńcy to część tej samej sieci mafii terrorystycznej co Al Qaida i co bin Laden. A zatem, że Rosja, Amerykanie i NATO walczą z jednym i tym samym wrogiem, który atakuje wszystkich.
Tomasz Skory: Może jeszcze jedna wygodna teoria w tej sprawie, to to że Rosja stawia na atak terrorystyczny, by nie dostarczać argumentów dobudowy systemu obrony antyrakietowej.
Grzegorz Kostrzewa Zorba: Kto wie? Chociaż rakieta ukraińska jaka według innej wersji, wersji amerykańskiej, zniszczyła ten samolot, jest rakietą przeciwlotniczą o stosunkowo niewielkim zasięgu i tarcza antyrakietowa by jej w ogóle nie obejmowała. To jest inny poziom techniki wojskowej.
Tomasz Skory: W sprawie tego Tupolewa nieszczęsnego my się gubimy w domysłach, Stany Zjednoczone, które przecież natychmiast poinformowały, że zwiad satelitarny łączy zniknięcie tego samolotu z blisko 80 osobami na pokładzie z odpaleniem ukraińskiej rakiety. Dlaczego Amerykanie milczą?
Grzegorz Kostrzewa Zorba: Amerykanie nie milczą. Amerykanie i tak powiedzieli więcej niż się zwykle mówi.
Tomasz Skory: Dlaczego nie przedstawią nagrań?
Grzegorz Kostrzewa Zorba: Rzecz w tym, że każdy kraj chroni możliwości swojego wywiadu, czy to satelitarnego, czy to ludzkiego, czy nasłuchów, czy deszyfracji wszelkich rodzajów wywiadu i kontrwywiadu. Chroni po to, by nie ułatwiać drugiej stronie zadania. Gdyby ogłoszono na przykład jaką rozdzielczość mają na przykład kamery wideo pracujące na amerykańskich satelitach, czy samolotach zwiadowczych.
Tomasz Skory: Sądzi pan, że rosyjski wywiad tego nie wie?
Grzegorz Kostrzewa Zorba: Gdyby ogłoszono gdzie te samoloty w tym momencie przebywały, gdyby ogłoszono wszelkie możliwości wykrywania lotów rakiet, wtedy przeciwnicy, czy konkurenci Stanów Zjednoczonych zeszliby natychmiast poniżej tych możliwości, czyli zaczęliby ukrywać to co produkują, rakiety chociażby zaczęliby swoje manewry przeprowadzać wtedy, gdy Amerykanie tego nie widzą.
Tomasz Skory: Podsumowując, wszystko więc na co możemy liczyć to takie dziwne oświadczenia - nie był to terror i żadnych dowodów.
Grzegorz Kostrzewa Zorba: To jest i tak więcej niż Amerykanie powiedzieliby w innych warunkach. Gdyby nie wcześniejsze ataki na Waszyngton i Nowy Jork, gdyby nie atmosfera wzmożonej czujności na całym świecie, by nie powiedzieć histerii, Amerykanie nie ujawniliby w ogóle nic, nawet anonimowo, żadnych informacji swojego wywiadu satelitarnego, czy innego, na temat tej katastrofy.
Tomasz Skory: Teraz powodem jest po prostu sytuacja międzynarodowa.
Grzegorz Kostrzewa Zorba: Sytuacja jest nadzwyczajna i Amerykanie zachowują się nadzwyczajnie.
Tomasz Skory: Wielu analityków zadaje sobie teraz pytanie, czy współpraca Rosji ze Stanami Zjednoczonymi to zapowiedź ocieplania stosunków na dłużej, czy tylko taktyka prezydenta Putina.
Grzegorz Kostrzewa Zorba: Ja myślę, że to jest strategia prezydenta Putina. To nie jest krótkoterminowe. Putin chce przedstawić Rosję jako kraj zachodni, a przynajmniej bardzo bliski zachodowi.
Tomasz Skory: Przedstawić, czy przekształcić w...
Grzegorz Kostrzewa Zorba: Nie wiemy czy przekształcić w, reformy wewnętrzne są... praktycznie ich nie ma. Natomiast wielka energia idzie w zmianę wizerunku międzynarodowego Rosji. I to można stwierdzić z całą pewnością, że to jest dokonywane. Dziś jest tak trochę jak w filmach o Jamesie Bondzie, mianowicie, że KGB pod nową nazwą oczywiście, współpracuje z CIA żeby zwalczać jakąś hydrę międzynarodowego terroryzmu, nie związaną z żadnym państwem, kierowaną przez szaleńca. To jest realizacja scenariusza z Jamesa Bonda, w którym KGB ramię w ramię zbawia świat wraz z CIA.
Tomasz Skory: A czy scenariusz rodem z Jamesa Bonda przewiduje danie Rosjanom wolnej ręki w dziedzinie działań w Czeczenii. Tego Rosjanie najwyraźniej oczekują, skoro Czeczeni mają być członkami Al Qaidy.
Grzegorz Kostrzewa Zorba: Filmy o Jamesie Bondzie były często bardzo wyrozumiałe dla Związku Radzieckiego, a później dla Rosji po zimnej wojnie. Rosjanie tego oczekują, przy czym Zachód, jak do tej pory, takiej ceny nie jest gotów zapłacić.
Tomasz Skory: Ale już troszeczkę zmiótł tę sprawę pod dywan.
Grzegorz Kostrzewa Zorba: Choć na przykład w deklaracji wspólnej Unii Europejskiej z Rosją podkreślono konieczność przestrzegania praw człowieka w Czeczenii. Zachód włożył tam kilka takich haseł, które świadczą o pewnym trwającym stopniu niezgody.