Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Dziwna nowelizacja

Nowelizacja przedłużająca okresy przedawnienia, nazywana Lex FOZZ, może okazać się prawem, które nie obejmuje afery FOZZ - mówi gość RMF dr Janusz Kochanowski, szef fundacji Ius et Lex.

/RMF

Tomasz Skory, RMF FM: Kiedy kilka miesięcy temu powstawał projekt ustawy przedłużającej okres przedawnień dla wszystkich, było jasne, że intencją jest także niedopuszczenie do przedawnienia afery FOZZ. Teraz to chyba powinniśmy się wszyscy czuć wystrychnięci na dudka. Sejm uchwali, przedłuży okresy przedawnienia, ale nie w tej sprawie. Pan się czuje zawiedziony?

Janusz Kochanowski: Ja się czuję zdezorientowany, jak często mi się to zdarza. Nie wiem, czy posłowie, którzy zmienili tę nowelizację, wiedzieli, co robią, czy nie wiedzieli, co robią; wypadło im to przez niedopatrzenie, czy też bardzo dobrze wiedzieli i postanowili to zrobić. Ta nowelizacja przedłużająca okresy przedawnienia, popularnie już nazywana Lex FOZZ - w intencji sprawy, w której została sformułowana - okaże się prawem, które nie obejmuje sprawy FOZZ-u, a także szeregu innych podobnych spraw.

Zmiana okaże się bezprzedmiotowa po prostu.

Zmiana okaże się niezrozumiała. W ogóle przedłużanie okresów przedawniania może być dyskusyjne. Ale mamy FOZZ i mamy w kolejce - przypuszczam - bardzo wiele afer, które nie zostaną osądzone, jeśli te okresy nie zostaną przedłużone. Okres transformacji utonie w tych aferach, które powoli będą odchodziły w niebyt.

Sejm uchwali, bo arytmetyka na to wskazuje, przepisy przedłużające okres przedawnień na te przestępstwa najcięższe i najlżejsze. Bez zmian zostaną przestępstwa zagrożone karą do 5 lat więzienia. A to oznacza nietknięcie przez Sejm około 60 proc. wszystkich przestępstw. Tak mówi sędzia Andrzej Kryże. Taka wybiórczość jest zgodna z zasadami stanowienia prawa?

To jest błąd. Tylko nie wiadomo, czy zamierzony czy przypadkowy. I to jest problem. Jeśli prześledzimy aferę FOZZ-u od początku, to błędów, które się nagromadziły i przeszkadzają, przeszkadzały jej osądzeniu, jest tak wiele, że powstaje pytanie: czy nie było to intencjonalne. Przypomnijmy chociażby mianowanie sędzi Barbary Piwnik ministrem sprawiedliwości. To jest symboliczne. Ale wcześniej sprawa trwała w prokuraturze 6,5 roku. W tym czasie to można skończyć dwa fakultety. A przedtem nie mogła się rozpocząć, a przedtem wypadli z jej orbity członkowie rady nadzorczej FOZZ-u itd., itd. I tak można cały łańcuszek ułożyć.

Poseł Zbigniew Ziobro mówi wprost, to świadczy o ochranianiu kumpli przez SLD i SdPl, którzy są przeciwni zmianom. Mieści się to panu w głowie?

Poseł Ziobro jest politykiem, więc mówi to z innej optyki. Jeśli ja zestawiam te fakty, to mogę się posunąć tylko tak daleko, że powiem - tu jest wyraźny znak zapytania. Albo jest to taka nieudolność - bo tego nie możemy rozstrzygnąć jednoznacznie - że świadczy ona o nieudolności wymiaru sprawiedliwości, albo układa się to w ciąg intencjonalny osób, które są w tę aferę zamieszane, niekoniecznie pośrednio, bo i może bezpośrednio także.

Jakie będą następstwa tego? Te ostatnie zarzuty, które można w sprawie FOZZ postawić przedawniają się 15 września w przypadku Żemka i już 17 lipca w przypadku Chim. Jeśli sąd apelacyjny nie wyda pełnomocnego wyroku do tego czasu, to oni po prostu wyjdą na wolność?

Nie. W przypadku Janiny Chim 17 lipca przedawnia się jeden z poważniejszych zarzutów - niegospodarności na kwotę około 20 mln dolarów. Ale pozostają inne, tylko że to jest jeden z głównych zarzutów wobec tej oskarżonej.

Na koniec z innej beczki - kilka dni temu sąd apelacyjny odesłał do sądu okręgowego sprawę Lwa Rywina, a jego samego zwolnił z więzienia do czasu ponownego rozpatrzenia wniosku o zawieszenie kary. To jest zwykła procedura? Tak na chłopski rozum, nie zwalnia się skazanego, zanim sąd nie orzeknie, że zwolnienie jest uzasadnione.

Tu znowu jest zamieszanie. Albo sąd okręgowy nie powinien wydać postanowienia o wykonaniu kary pozbawienia wolności, albo sąd apelacyjny zrobił słusznie. W tak krótkim okresie czasu orzeczenia wydane w oparciu o te same przesłanki faktyczne - ocenę stanu zdrowia skazanego - wywołują bardzo niedobre wrażenie. Przecież nic się ważnego nie zmieniło. W ciągu tych 48 dni nie nastąpiły żadne zmiany w stanie zdrowia. Ten stan jest poważny, ale przepisy zezwalają na odroczenie wykonania kary wtedy, kiedy umieszczenie w zakładzie zagraża życiu lub naraża zdrowie skazanego na wielkie niebezpieczeństwo. Wcześniej mówiono, że tak nie jest; że warunki na Rakowieckiej są dobre; był pod opieką instytutu kardiologii w Aninie. Teraz mówi się, że może być inaczej. Nie możemy rozstrzygnąć, które z tych postanowień jest prawidłowe, bo nie mamy dostępu do materiałów, nie mamy wiedzy fachowej medycznej, ale możemy powiedzieć, że nie jest to tak skomplikowana sprawa, aby w tak krótkim czasie wydawać tak odmienne postanowienia.

Dziękuję za rozmowę.

RMF

Zobacz także