Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Chlebowski: Palikot przesadza

Palikot niepotrzebnie przesadza. Niepotrzebnie używa niestosownych sformułowań. Myślałem, że mamy pewne przykre incydenty za sobą, ale okazało się, że nie. Nie akceptuję tego typu zachowań, chciałbym zawiesić Janusza Palikota w prawach członka klubu PO - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego Platformy.

/Agencja SE/East News

Konrad Piasecki: Panie przewodniczący, czy sugerowanie, że prezydent cierpi na chorobę Alzheimera nie jest - mówiąc językiem pytającego - po prostu zwykłym przegięciem?

Zbigniew Chlebowski: To jest niestosowne zachowanie i niestosowne pytanie. Ja osobiście tego nie akceptuję.

"Chciałbym wiedzieć, czy Aleksander Kwaśniewski był pijany", "Chciałbym wiedzieć, czy Lech Kaczyński ma Alzheimera" - pyta Palikot. Przegina, przesadza, przeszarżowuje?

Uważam, że niepotrzebnie przesadza i niepotrzebnie używa tego typu sformułowań. To są niestosowne, niepotrzebne pytania. Czeka nas poważna rozmowa, bo ja osobiście, jako szef klubu, nie akceptuję takich zachowań.

To już jakaś 150. poważna rozmowa pana z Palikotem?

Byliśmy umówieni w kilku istotnych sprawach. Przyznam, że ostatnie tygodnie to duża aktywność Janusza Palikota w komisji "Przyjazne państwo". Myślałem, że mamy pewne przykre incydenty za sobą. Okazuje się, że nie.

Po pytaniach o alkoholizm mówił pan: "Pokazałem Palikotowi żółtą kartkę i to z obustronną świadomością, że kolejne takie zachowanie będzie ukarane czerwoną kartką". Słowo się rzekło, panie przewodniczący. Kobyłka u płota, czerwoną kartkę trzeba pokazać. Tylko co to oznacza?

Zobaczymy.

Nie, nie zobaczymy. Pan powiedział, że będzie czerwona kartka. Będzie?

Czerwona kartka jest ostatecznością. W tej sprawie czeka nas rozmowa we władzach klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Będziemy rozmawiać. Muszę poznać wszystkie okoliczności.

Ale jakie okoliczności? Mówił pan, że będzie czerwona kartka po następnym występie. Palikot mówi, że prezydent ma Alzheimera, a pan mówi, że musi przeprowadzić z nim kolejną rozmowę.

Panie redaktorze, decyzję w tej sprawie podejmują władze klubu parlamentarnego.

A pan jest zwolennikiem decyzji w tej sprawie?

Ja jestem zwolennikiem podjęcia nawet najtrudniejszych decyzji. Nawet zawieszenia w prawach członka klubu parlamentarnego. Ale decyzję w tej sprawie podejmuje prezydium klubu. Raz jeszcze powtarzam, że nie akceptuję tego typu zachowań, wypowiedzi. To nie jest standard, który obowiązuje w Platformie Obywatelskiej. Dlatego jest w tej sprawie mój wyraźny, ostry sprzeciw.

I pan by chciał zawiesić Palikota?

Tak uważam. Myślałem, że wszystkie rozmowy nasze mamy za sobą i myślałem, że w tej chwili istotnym jest praca komisji "Przyjazne państwo" - to co ta komisja ma do zrobienia; to co obiecaliśmy Polakom, czyli likwidację bubli i złych przepisów prawnych. Tym miał się zajmować Janusz Palikot. Szkoda, że tą dużą aktywność porzuca i są tego typu incydenty.

A czy takie zawieszenie skutkowałoby tym, że on musiałby odejść z komisji "Przyjazne państwo", że straciłby przewodnictwo tej komisji?

Nie sądzę.

Czyli przewodniczącym będzie, ale w prawach członka klubu chce go pan zawiesić.

Ta komisja dobrze funkcjonuje. Chciałbym, żeby Janusz Palikot nadal był szefem tej komisji.

Będzie rzeźnia - pisze "Dziennik" i wróży, że z rządu mogą polecieć Kudrycka, Grabarczyk, Hall, Klich i Nowicki. Ja bym do tego dodał jeszcze minister Fedak. A pan?

Uważam, że to są spekulacje prasowe. Premier dokonuje na bieżąco oceny pracy poszczególnych ministrów.

A jak szef klubu dokonuje na bieżąco oceny ministrów, to który z tych ministrów podoba mu się bardziej, a który mniej?

Przyznam szczerze, że na razie współpracuje mi się dobrze ze wszystkimi ministrami.

Czyli pan by nie odwoływał żadnego?

Ostatnio było bardzo dobre spotkanie klubu parlamentarnego również z panią minister Fedak. Na razie nie ma mowy o dymisji. Jest duża praca, ciekawe propozycje, koncepcje...

Ale jakieś dymisje będą? To już premier zapowiedział, że w lipcu będzie przegląd i będzie dymisjonował.

Tak, ale to jest dopiero przełom lipca i sierpnia. Decyzja oczywiście należy do pana premiera. Ja bardzo wysoko oceniam członków gabinetu pana premiera Tuska.

Pan uważa, że jest już dziś jakaś short lista ministrów do wymiany?

Nie sądzę. Zapowiedź premiera, że to będzie przełom lipca i sierpnia. Mamy jeszcze tak naprawdę kilka miesięcy.

A na razie wszyscy są znakomici?

Nie powiem, że są znakomici, ale rzeczywiście rząd funkcjonuje bardzo dobrze. W najistotniejszych obszarach, tam gdzie czekają nas poważne reformy, przygotowane są kompleksowe zmiany. To jest najistotniejsze.

Od wczoraj gorzej funkcjonuje w dziedzinie reformy finansów publicznych. Znakomity był wiceminister finansów Stanisław Gomułka. Czym się naraził aż tak bardzo, że musiał odejść?

Nie znam osobistych powodów rezygnacji z funkcji profesora Gomułki. Oceniam go bardzo wysoko. Współpracowaliśmy i nadal współpracujemy.

Pan nie zna powodu, to ja panu podrzucę. Nie miałem wystarczającego politycznego wsparcia ze strony premiera - mówi Gomułka.

Cieszę się, że profesor Gomułka potwierdza tą ideę i istotę funkcjonowania rządu, te zmiany, które zapowiada minister finansów, czyli reformy podatkowe, cały program konwergencji, nad którym pracował profesor Gomułka. Ważnym jest, że nie są to powody merytoryczne. Prof. Gomułka nie zarzuca jakichś poważnych błędów w funkcjonowaniu rządu premiera Tuska.

Mam wrażenie, że wiceminister Gomułka odszedł dlatego, że zbyt odważnie mówił, że niektóre wasze pomysły są po prostu księżycowe.

Nie spotkałem się z takimi opiniami.

O podatku liniowym mówił - nie za szybko, o likwidacji "podatku Belki" - zapomnijcie. Może to przesądziło o jego losach? Sypał piasek w tryby.

Osobiście nie zgadzałem się z tego typu wypowiedziami. Uważam, że teraz, kiedy jest dobrze funkcjonująca gospodarka, jest dobry czas na poważne reformy podatkowe, w tym na likwidację "podatku Belki".

Więc kiedy będzie podatek liniowy i poważna reforma podatkowa?

Trwają pracę w Ministerstwie Finansów, trwają pracę w rządzie i w klubie parlamentarnym.

To wiemy. Tylko kiedy projekty będą gotowe?

Decyzje czekają nas na przełomie lipca i sierpnia. Decyzje dotyczące zarówno podatku liniowego - kiedy, w jakiej formule, o jakiej stawce, jak również decyzje dotyczące "podatku Belki",

A kiedy likwidacja "podatku Belki" mogłaby być możliwa?

Jest to możliwe już od 2009 r., ale to jest uzależnione oczywiście od możliwości budżetowych. Niebawem rozpoczną się prace nad budżetem na 2009 rok i wtedy - w wyniku tych prac - okaże się czy decyzja o jego wprowadzeniu jest możliwa, czy jeszcze nie.

Kiedy rząd i Sejm uporają się z pakietem ustaw potrzebnych na Euro 2012? Brakuje około dwudziestu, i nic się nie dzieje w tej sprawie.

To jest nieprawda, że nic się nie dzieje. Bardzo dobrze działa spółka "Pl 2012".

Ale eksperci mówią, że trzeba ułatwić pracę robotnikom spoza Unii, trzeba zmienić kodeks postępowania administracyjnego, że trzeba zmienić ustawę o zamówieniach publicznych i o ochronie środowiska.

Większość z tych ustaw jest przygotowanych, np. daleko idące zmiany w ustawie o zamówieniach publicznych. Ostatnio widziałem też zmiany przygotowane przez ministra rozwoju regionalnego. Podobnie one zmiany dotyczące ochrony środowiska i prawa budowlanego.

Daje pan słowo, że problemy ustawowe nie zablokują nam drogi ku Euro?

Nie zablokują. Chciałbym zwrócić uwagę, że w ubiegłym tygodniu ukazał się - po raz pierwszy od prawie roku - raport UEFA, który mówi o pewnym postępie w pracach i przygotowaniach do Euro 2012.

Wolałbym, żeby nie mówił o pewnym postępie, tylko o wielkim albo znakomitym postępie.

Mieliśmy stagnację przez kilka miesięcy, więc mowa o postępie jest dużym osiągnięciem.

Daje pan sobie uciąć rękę za to, że w przyszłym roku będziemy mogli głosować w wyborach europejskich przez Internet?

Nie daję sobie ręki uciąć. Chciałbym, bo to jest najlepsza formuła, ale wiem jakie są komplikacje w związku podpisem elektronicznym. To jest idea, nad którą pracujemy w Platformie Obywatelskiej. Będziemy robić wszystko, żeby wprowadzić ją jak najszybciej. Czy uda się ją wprowadzić w przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego? Jestem trochę sceptyczny, zważywszy na fakt w jaki sposób wprowadzamy w Polsce podpis elektroniczny.

RMF

Zobacz także