Była mieszkanka Buczy: Czekam na listę zabitych. Oby nie było tam nazwisk, które znam

Magdalena Raducha

Magdalena Raducha

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

- Od początku rosyjskiej okupacji w Buczy starałam się nie opuszczać mieszkania. Przez okno widziałam zniszczone budynki i samochody ze śladami po strzałach. Sąsiad mówił mi - na ulicy leżą ciała cywilów. Bałam się pójść i je zobaczyć. Udało mi się uciec, choć Rosjanie zapewniali, że będą strzelać do każdego samochodu, który spróbuje opuścić miasto. Oglądam wiadomości i czuję ból. Nie wiem, jak mam kiedykolwiek wrócić do domu. Teraz czekam na listę zabitych. Oby nie było na niej nazwisk, które znam - mówi w rozmowie z Interią Myroslava Romanenko, która kilka tygodni temu uciekła z Buczy.

Ukraińskie miasto Bucza
Ukraińskie miasto Buczafacebook zełenskimateriały prasowe

Bucza to rodzinne miasto Myroslavy Romanenko. Zanim udało jej się uciec, przez siedem dni żyła pod rosyjską okupacją.

"Będą strzelać do każdego samochodu opuszczającego Buczę"

- Miasto wyglądało dokładnie tak, jak wygląda na zdjęciach pokazywanych teraz. Sytuacja była bardzo trudna. Nie mieliśmy zasięgu w telefonach, a po pewnym czasie całkowicie odcięto nam prąd. Nie miałam więc pojęcia, co się dzieje dalej, niż sięgał mój wzrok. Starałam się nie opuszczać domu - mówi kobieta w rozmowie z Interią.

Przez okno widziała zniszczone domy i spalone samochody. - Rosjanie strzelali w budynki, w których mieszkali cywile. Nasz blok również ucierpiał, wybuchł pożar i musieliśmy go sami gasić. Sąsiad mówił mi, że kilka ulic od naszej widział ciała cywilów. Nie poszłam tam, za bardzo się bałam - opowiada Myroslava.

Pewnego dnia postanowiła zanieść jedzenie do pobliskiego szpitala. - Akurat pojawili się w nim Rosjanie. Powiedzieli, że będą strzelać do każdego samochodu, który spróbuje opuścić Buczę - relacjonuje.

Biała flaga, napis "dzieci"

Później usłyszała o "zielonym korytarzu", który miał umożliwić wyjazd z miasta cywilom. - Nie wiedzieliśmy, czy jest to bezpieczne, czy w ogóle przeżyjemy. Bardzo chciałam zabrać mamę i uciec. Jedna z moich znajomych zostawiła w mieście samochód. Na szczęście był sprawny, więc razem z mamą, sąsiadem i 90-letnią kobietą ruszyliśmy w drogę. To był 11 marca - opowiada Mirosława.

PAP/EPA/ATEF SAFADIPAP

- Widzieliśmy ogromne zniszczenia. Część spalonych samochodów miała przyczepione białe flagi, a na drzwiach napis "dzieci". Starałam się nie patrzeć i nie szukać wzrokiem martwych ciał, ale jestem przekonana, że tam były - wspomina kobieta.

I dodaje: - To był najbardziej traumatyczny czas w moim życiu.

"Nie wiem, czy wszyscy przeżyli"

Myroslava mieszka z mamą we Wrocławiu. Są bezpieczne. - Nie potrafię mówić o masakrze w Buczy. Patrzę na zdjęcia i widzę martwe ciała w miejscach, w których dorastałam. Czuję ból. Bardzo chcę wrócić do domu, ale nie wiem, czy kiedykolwiek będzie to możliwe. Czy dam radę codziennie patrzeć na miasto, w którym doszło do takiej masakry - mówi kobieta.

Przyznaje, że od momentu wyzwolenia miasta z rosyjskiej okupacji wciąż nie ma kontaktu z kilkoma osobami, które zostały w Buczy.

- Nie wiem, czy przeżyli. Czekam na listę wszystkich zabitych. Oby nie było na niej nazwisk, które znam - podsumowuje Mirosława.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Bucza. Ukraińscy żołnierze znaleźli miejsce, gdzie Rosjanie rozstrzeliwali cywili
      Bucza. Ukraińscy żołnierze znaleźli miejsce, gdzie Rosjanie rozstrzeliwali cywiliAssociated Press© 2022 Associated Press
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      0
      Super
      relevant
      0
      Hahaha
      haha
      0
      Szok
      shock
      0
      Smutny
      sad
      0
      Zły
      angry
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na