Świętokrzyskie: Wjechał na rondo im. Adama Małysza. Poszedł do domu
43-letni kierowca dojeżdżając do ronda im. Adama Małysza w Cedzynie (woj. świętokrzyskie) nie zdążył wyhamować i zatrzymał się na nasypie. Mężczyzna początkowo zbiegł z miejsca zdarzenia, jednak jeszcze w czasie, gdy pracowali tam policjanci wrócił, tłumacząc, że poszedł do domu po dokumenty i pomoc w sprowadzeniu auta na drogę. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy.

Sprawcą zdarzenia na rondzie im. Adama Małysza w Cedzynie na drodze S74 był 43-letni mieszkaniec Kielc. Lokalne media informowały, że mężczyzna dojeżdżając do skrzyżowania nie zdążył wyhamować, a w efekcie wjechał na rondo. Samochód zatrzymał się na trawie w jego centralnej części.
Radio Kielce przekazało, że po tym jak kierowca wjechał na środek nasypu, uciekł z miejsca zdarzenia.
Sprawca wrócił na miejsce zdarzenia
Po jakimś czasie sprawca wrócił na miejsce zdarzenia - tę informację potwierdziła rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, Małgorzata Perkowska-Kiepas.
Policjantka dodała, że mężczyzna pojawił się na miejscu zdarzenia w trakcie, gdy policjanci wykonywali tam czynności. - Przyznał się do kierowania pojazdem, co potwierdził świadek całej sytuacji - dodała.
Wyjaśniła też, że sprawca tłumaczył pozostawienie auta tym, że udał się do domu po dokumenty i pomoc w ściągnięciu samochodu z wysepki. - Został on przebadany, okazało się, że był trzeźwy - przekazała.
Został ukarany mandatem w wysokości 1,5 tys. zł.
To kolejna taka sytuacja w tym miejscu
Do podobnego zdarzenia doszło w tym miejscu w 2021 roku. Wówczas na nasyp wjechał 57-letni kierowca audi. W tym przypadku prędkość musiała być jednak zdecydowanie większa, ponieważ samochód wybił się i przeleciał na skrzyżowaniem.