Reklama

Stracili kontakt z pilotem wiatrakowca. Tragiczna wiadomość

Zakończono poszukiwania zaginionego wiatrakowca, który nie doleciał na lotnisko w Bielsku-Białej. Jak w rozmowie z Interią przekazała Rusłana Krzemińska, mężczyzna nie żyje. Pilot wystartował w czwartek ze Słowacji. W akcję zaangażowane były polskie i słowackie służby, utrudniały ją górzysty teren oraz zła pogoda i ograniczająca widoczność.

Informację o zaginięciu wiatrakowca opublikowała w czwartek Polska Agencja Żeglugi Powietrznej. 

Bielsko-Biała. Wiatrakowiec odnaleziony. Pilot nie żyje

Niestety, mimo starań, służby dotarły do pilota, gdy ten już nie żył.

Rzecznik prasowa Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Rusłana Krzemińska przekazała w rozmowie z Interią, że poszukiwania zakończono w piątek po południu. - Pilot nie żyje - poinformowała rzeczniczka.

Poszukiwana biało-czerwona maszyna oznaczona była numerem "OMM199" wystartowała w czwartek z lotniska na Słowacji i zmierzała na lotnisko w Bielsku-Białej. Wiatrakowiec nie doleciał na miejsce. Pilot przestał odpowiadać na wezwania, kontakt z nim urwał się w czwartek o godzinie 18:35 w rejonie miejscowości Oravska Leśna.

Reklama

Tak wygląda maszyna, która nie dotarła do celu.

Poszukiwania wiatrakowca. W akcji polskie i słowackie służby

Wstępnie przypuszczano, że z uwagi na złe warunki pogodowe wiatrakowiec mógł przemieszczać się dolinami wzdłuż lokalnych dróg.

-  Mierzymy się z kilkoma problemami. Przede wszystkim chodzi o ukształtowanie terenu. Prowadzimy poszukiwania na obszarze mocno zalesionym i górzystym. Dzisiaj działania utrudnia także pogoda, duże zachmurzenie sprawia, że mamy ograniczoną widoczność - opisałaRusłana Krzemińska w piątek rano.

W akcję poszukiwawczą po polskiej stronie zaangażowae było wiele służb. - Wiatrakowca szuka GOPR, policja, straż pożarna, a także specjalna jednostka cywilno-wojskowa ASAR (Służba Poszukiwania i Ratownictwa Lotniczego) - poinformowała Rusłana Krzemińska.

Polska Agencja Żeglugi Powietrznej apelowała, by wszystkie osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje w sprawie, kontaktowały się z Cywilno-Wojskowym Ośrodkiem Koordynacji Poszukiwania i Ratownictwa Lotniczego, policją, strażą pożarną bądź GOPR-em.

Komunikat wydała też Państwa Straż Pożarna w Bielsku-Białej. Poinformowała, że sprawdzono lotnisko w Aleksandrowicach i ustalono, że ewentualna katastrofa musiała nastąpić w innym rejonie.

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama