Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę. Załoga zespołu P, czyli podstawowego (składa się z minimum dwóch ratowników medycznych lub pielęgniarek), wyjechała do wezwania. W mieszkaniu pacjenta okazało się, że potrzebny jest aparat do wykonania badania EKG. Pielęgniarka wróciła po niego do karetki. W czasie, gdy zajmowała się wypięciem urządzenia, nieznany sprawca rzucił kamieniem w tylną szybę samochodu. - Pielęgniarka usłyszała huk wybijanej szyby. Szkło posypało się na nosze, jest rozrzucone po całej karetce. Pielęgniarka wybiegła przerażona z tej karetki, zaczęła wzywać pomocy, dołączył do niej ratownik - relacjonował w rozmowie z tvn24.pl Arkadiusz Głąb, rzecznik prasowy Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu. Załoga karetki dokończyła dyżur. Jak podkreśla rzecznik, pracownicy pogotowia ratunkowego na co dzień działają w ogromnym stresie, który wynika ze specyfiki ich zawodu. - Na takie bandyckie napady nie są przygotowani - stwierdził Głąb w rozmowie z tvn24.pl. Policja poszukuje sprawcy.