Zgodnie z deklaracjami związkowców, strajk zorganizowano we wszystkich kopalniach spółki. Jak informuje TOK FM, na strajku ostrzegawczym się nie skończyło. Dziennikarka stacji zamieściła na Twitterze nagranie, z którego wynika, że strajkujący wysypywali węgiel przed biurami poselskimi na Śląsku. W tym także przed biurem premiera Morawieckiego - czytamy. Z kolei PAP podaje, że "prezent" przed biurem premiera składał się nie tylko z węgla, ale także kabli z importowanym "prądem" i ulotek. Związkowcy domagają się 12-proc. podwyżki wynagrodzeń, a także rozwiązania narastających problemów branży górniczej związanych m.in. z nieodbieraniem zakontraktowanego węgla przez energetykę i wysokim importem tego surowca, co - jak argumentują - pogarsza sytuację finansową PGG oraz może grozić likwidacją kolejnych kopalń. M.in. związki nie chcą się zgodzić, by już w tym roku zakończył eksploatację węgla ruch Pokój - jedna z trzech części kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej. "Polska Grupa Górnicza podkreśla, że jej stanowisko od początku jest konsekwentne: przy podziale pieniędzy między pracowników spółki PGG musi posługiwać się wyłącznie takimi środkami, które zostały wypracowane w spółce (...). PGG jest otwarta na kontynuowanie rozmów o podwyżkach i gotowa przekazać dodatkowe pieniądze na wynagrodzenia wtedy, gdy takie środki pojawią się" - podała Grupa w oświadczeniu.