W ubiegłym tygodniu do 99-latki zadzwonił mężczyzna, który podając się za "policjanta" powiedział, że jej siostrzenica spowodowała wypadek komunikacyjny. Przekazał jej, że jeżeli kobieta nie wpłaci "kaucji", wnuczka zostanie aresztowana. Mężczyzna oświadczył, że sam nie może odebrać pieniędzy, więc po gotówkę miała zgłosić się jego znajoma. - Emocje i presja czasu, jaką wywołał oszust zadziałały na seniorkę. W efekcie kobieta przekazała sprawcom w sumie 250 tys. zł. Rano, gdy zorientowała się, że została oszukana, o sprawie powiadomiła policję - poinformowała podkom. Barbara Poznańska z KMP w Częstochowie. Częstochowa. Oszukali seniorkę, zmarła niedługo potem - Informacja o śmierci seniorki przedostała się do mediów, potwierdził to również prokurator. Teraz wszelkie okoliczności bada prokuratura - przekazała policjantka. Jak ustaliła Interia, po tragicznych doniesieniach zostało wszczęte śledztwo, które ma zbadać związek między oszustwem a śmiercią 99-latki. Na ten moment wiadomo, że seniorka zmarła niedługo po tym, jak zorientowała się, że została oszukana. Służby wciąż poszukują sprawców oraz skradzionych pieniędzy. Prokuratura zaś prowadzi śledztwo dotyczące oszustwa oraz nieumyślnego spowodowania śmierci. Podkarpacie. Oszustwo na "pracownika banku" Innym popularnym w ostatnim czasie sposobem oszukiwania jest metoda "na pracownika banku". W taki sposób okradziona została mieszkanka Podkarpacia. 41-letnia kobieta z powiatu jarosławskiego uwierzyła swemu rozmówcy, że jej konto zaatakował wirus i straciła blisko 400 tys. zł. - Zadzwonił do niej mężczyzna podający się za pracownika banku. Kobieta wierzyła mu, że jej konto zaatakował wirus i autoryzowała w sumie ok. 30 transakcji – poinformowała we wtorek oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu asp. szt. Anna Długosz. Okazało się, że pieniądze z jej konta zostały przekazane tzw. szybkimi przelewami na 16 kont w różnych bankach. Zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa, kiedy autoryzowała ostatnie transakcje. Straciła blisko 400 tys. zł. Policjanci przypominają, że oszust bankowy najczęściej dzwoni do swojej ofiary i przekazuje fałszywą informację o ataku wirusa na konto, z którego znikną w najbliższym czasie wszystkie oszczędności. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!