Dominikanin Paweł M. miał stosować przemoc fizyczną, seksualną i psychiczną wobec członków duszpasterstwa akademickiego we Wrocławiu i innych osób, z którymi miał kontakt jako duszpasterz. Sprawę szeroko opisała w reportażach na łamach "Więzi" Paulina Guzik. W raporcie Komisja opisała krzywdy, jakich dopuścił się o. Paweł M. wobec osób dorosłych, wykorzystując pozycję przewodnika duchownego. "Nie ma wątpliwości, że u źródeł nieprawidłowości w 'sprawie Pawła M.' znalazła się bagatelizacja problemu (przez władze zakonu - red.), wrogie lub lekceważące potraktowanie osób ujawniającym pokrzywdzenie" - czytamy w dokumencie. Komisja Terlikowskiego Komisję powołali w kwietniu decyzją prowincjała o. Pawła Kozackiego sami dominikanie, sfinansowali jej działalność i dali wolną rękę w sposobie przygotowania raportu. Zakonnicy powierzyli utworzenie zespołu Tomaszowi Terlikowskiemu, publicyście i filozofowi, który od lat porusza temat wykorzystania seksualnego w Kościele. Terlikowski sam dobrał współpracowników. W gremium znaleźli się: prof. Michał Królikowski - prawnik, ks. dr Michał Wieczorek - prawnik kanonista, wiceoficjał Sądu Metropolitalnego w Częstochowie, dr Bogdan Stelmach - seksuolog, psychiatra, psychoterapeuta, Wioletta Konopa-Stelmach - psycholog i psychoterapeuta, dr Sabina Zalewska - pedagog i psycholog rodziny, dr Sebastian Duda - teolog, filozof, a także o. Jakub Kołacz SJ - były prowincjał prowincji krakowskiej Towarzystwa Jezusowego. Prezentację raportu przesuwano. Pierwotnie miał on być przedstawiony w czerwcu, potem w sierpniu. Ostatecznie wynik prac zaprezentowano w połowie września. W konferencji prasowej - poza szefem komisji dr. Tomaszem Terlikowskim i jej członkiem dr. hab. Michałem Królikowskim, prawnikiem - udział wzięli prowincjałowie: obecny o. Paweł Kozacki i jego poprzednik o. Krzysztof Popławski. Na miejscy byli obecni także pozostali członkowie komisji, a konferencję poprowadził szef Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski. - To nie jest raport przeciwko komuś. To raport dla. Po pierwsze, oddaje sprawiedliwość pokrzywdzonym - podkreślił na konferencji prasowej Terlikowski. Jak mówił, jest to także raport dla samych dominikanów i dla całego Kościoła. Jak przekazał prof. Królikowski, komisja przesłuchała łącznie 31 dominikanów, 41 świadków, w tym kilkanaście osób pokrzywdzonych, a prowincjał udostępnił w całości dokumentację z archiwum. O. Zięba wiedział i nie reagował Z ustaleń komisji wynika, że problemy dotyczące Pawła M. pojawiły się jeszcze zanim M. trafił do Wrocławia. O tym, że dominikanin, uznawany za "gwiazdę prowincji", tworzył wokół siebie grupę działającą na zasadzie sekty wiedział o. Maciej Zięba. Zignorował te doniesienia. Jako duszpasterz akademicki M. zmuszał podopiecznych wielogodzinnych, całonocnych modlitw, separował ich od rodziny i przyjaciół, stosował przemoc fizyczną i seksualną, dopuszczał się solicytacji, czyli nakłaniania do czynności seksualnych w czasie spowiedzi."Identyfikację nieprawidłowości w postępowaniu Pawła M. utrudniły jego niewątpliwe sukcesy duszpasterskie, jego charyzma gromadząca setki ludzi na sprawowanej liturgii, zaangażowanie, oddanie i lojalność osób w prowadzonym przez niego duszpasterstwie. Jednak od samego początku zastrzeżenia do działalności Pawła M. były formułowane (zarówno przez jego zakonnych współbraci, jak i wiernych świeckich) oraz kierowane do przełożonych. Zainteresowanie nimi uległo radykalnemu osłabieniu po objęciu urzędu prowincjała przez o. Macieja Ziębę OP w 1998 r." - napisano w raporcie. "Ojciec Maciej Zięba OP pragnął na bazie wizerunku, jakim cieszyli się wówczas dominikanie, tworzyć strategię dalszego rozwoju zakonu w Polsce. Sukcesy duszpasterskie Pawła M. świetnie się wpisywały w zamierzania i plany ówczesnego prowincjała" - wskazano.Kolejni prowincjałowie, o. Popławski i o. Kozacki - jak podkreślił na konferencji prasowej prof. Królikowski - co prawda starali się zabezpieczyć wiernych przez działaniami M., ale zastosowali zdecydowanie niewystarczające środki. - Od strony prawa kanonicznego nie istnieje możliwość rozliczenia o. Pawła Kozackiego i o. Krzysztofa Popławskiego za zdarzenie, które byłoby przestępstwem kanonicznym - powiedział Królikowski. - Jeśli chodzi o odpowiedzialność o. Macieja Zięby, nasza ocena jest odmienna. Uważamy, że o. Maciej naruszył reguły postępowania kanonicznego w sprawie, w której doszło do zgłoszenia tak poważnego nadużycia w działalności Pawła M. Był zobowiązany wszcząć postępowanie kanoniczne, wszechstronnie je wyjaśnić i uruchomić proces. (...) Był również zobowiązany do zapewnienia pokrzywdzonym wsparcia duszpasterskiego i pomocy w tym, by skrzywienia teologiczne, które naznaczyły ich życie, zostały wyprostowane. Tego pokrzywdzeni się nie doczekali - zaznaczył prawnik. Pomoc psychoterapeutów Terlikowski przypomniał też o program wsparcia kryzysowego dla dotkniętych przemocą w Kościele. - Ten raport wywoła wstrząs u wielu osób, które być może odkryją, że na jakimś etapie życia zostały skrzywdzone przez Pawła M, ale i u osób, które odkryją, że zostały skrzywdzone w innym miejscu w Kościele. Dla nich inicjatywa "Zranieni w Kościele" uruchomiła telefon wsparcia - powiedział. Od środy 15 września do niedzieli 26 września codziennie między godziną 19.00 a 22.00 pod numerem 800 280 900 będą dyżurować psychoterapeuci, wysłuchując osób skrzywdzonych, dając im pierwsze wsparcie oraz udzielając informacji o możliwości otrzymania pomocy prawnej, psychologicznej czy duchowej, a także kierując je do odpowiednich i zaufanych specjalistów. Prowincjał dominikanów: Przyjmujemy raport Podczas konferencji głos zabrał także obecny prowincjał dominikanów o. Paweł Kozacki. - Myślałem że nic mnie już w tej sprawie nie zaskoczy, a zaskoczyło. Jako dominikanina zdruzgotało - powiedział. - Przyjmujemy raport - poinformował. - W wymiarze faktograficznym w stu procentach. Różnimy się w kwestiach dotyczących tego, jakie środki prawne można było podjąć. (...) Będziemy czekać na ich rozstrzygnięcie ze strony naszych zwierzchników. Wiedząc, że jest to raport dla nas, chcemy go twórczo wykorzystać - dodał.- Nie ponosimy odpowiedzialności kanonicznej, ale czujemy się z o. Popławskim odpowiedzialni politycznie. (...) Jestem gotowy do poniesienia konsekwencji kanonicznych. (...) Raport przekazałem generałowi zakonu, po konferencji przekażemy go także Nuncjaturze Apostolskiej - powiedział o. Kozacki. - Nie odpowiedzieliśmy w sposób właściwy na to, co działo się z osobami pokrzywdzonymi - przyznał poprzedni prowincjał o. Popławski. - Za to chcemy przeprosić i prosić o wybaczenie - powiedział.