Prokurator żądał dla Arkadiusza H. sześciu lat bezwzględnego więzienia, zakazu kontaktu z pokrzywdzonym przez osiem lat oraz zakazu wykonywania zawodu i pracy księdza z dziećmi przez maksymalnie możliwy czas. Obrońca wnioskował o karę 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na pięć lat. 52-letni H. został skazany na trzy lata bezwzględnego więzienia i 10-letni zakaz pracy z dziećmi. Wyrok nie jest prawomocny. Historia z "Zabawy w chowanego" Arkadiusz H. to ksiądz z filmu braci Sekielskich pt. "Zabawa w chowanego", który miał premierę w maju 2020 r. Film przedstawiał historię trzech chłopców - braci Bartłomieja i Jakuba oraz Andrzeja - wykorzystywanych przez tego samego księdza z diecezji kaliskiej - Arkadiusza H. Sprawą wykorzystywania seksualnego małoletnich przez kapłana zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Pleszewie. H. zarzucono, że między wrześniem 1998 a majem 2000 r. w Pleszewie z góry powziętym zamiarem dopuścił się przestępstw o charakterze seksualnym na szkodę 10-letniego wówczas pokrzywdzonego. Arkadiusz H. miał skrzywdzić jeszcze sześciu chłopców, którzy zgłosili się do prokuratury, ale sprawy umorzono z uwagi na przedawnienie. "Bałem się, że to będzie batalia" - Bałem się, że to będzie batalia, która potrwa wiele miesięcy, ale ksiądz H. przyznał się do winy - mówi Interii Jakub Pankowiak, jeden z pokrzywdzonych przez H. - Dziś nie ma dla mnie znaczenia, że to trzy lata, a nie sześć, o które wnosił prokurator. Najważniejsze, że zapadł wyrok skazujący, a my nie musimy już udowadniać, że nie jesteśmy kłamcami i oszustami - komentuje. Jak dodaje, z takimi zarzutami i on, i brat spotykali się po emisji filmu "Zabawa w chowanego". Jak mówi Pankowiak, wyrok w sprawie brata traktuje jako symboliczne rozstrzygnięcie dotyczące wszystkich pokrzywdzonych przez ks. H. - Zdaję sobie sprawę z tego, w jakim porządku prawnym żyjemy. Mojej sprawy sąd nie rozpatrywał, ale mam nadzieję, że w przyszłości prawodawstwo zmieni się w tym zakresie i sprawy dotyczące wykorzystywania seksualnego nie będą ulegały przedawnieniu - dodaje. Jak przyznał, dziś po południu rozpoczną się mediacje z diecezją kaliską. Bracia Jakub i Bartłomiej Pankowiak złożyli bowiem pozew przeciwko diecezji kaliskiej i domagają się milionowego odszkodowania - każdy po 500 tys. Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ. - W mediacjach oczywiście weźmiemy udział. Nie sądzę jednak, by udało się załatwić sprawę na tym etapie. Myślę, że skończy się w sądzie - mówi Interii. Jego zdaniem to pozwoli też na zwrócenie większej uwagi opinii publicznej na to, jak ogromne i często tragiczne konsekwencje mają nieodpowiednie działania przełożonych księży podejrzanych o wykorzystywanie seksualne małoletnich.