Abp Hoser: Konieczne leczenie przyczyn niepłodności

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Zapłodnienie in vitro nie rozwiązuje problemu niepłodności, konieczne jest leczenie jej przyczyn, które w Polsce jest zaniedbywane - podkreślił podczas konferencji abp Henryk Hoser, przewodniczący zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. bioetycznych.

Abp Hoser zaznaczył, że istnieje konieczność regulacji prawnych w zakresie bioetyki, gdyż brakuje przepisów, które dotyczą tej kwestii. Jak mówił, trzeba określić status genomu i embrionu ludzkiego.

Hierarcha przypomniał, że Kościół apeluje o bezwzględną ochronę każdego ludzkiego życia. Jest ono bowiem najwyższą wartością i jego relatywizowanie jest niedopuszczalne. Podkreślił, że zapłodnienie in vitro - zdaniem zespołu ds. bioetycznych - "nie jest wartościowe".

Abp Hoser ocenił, że leczenie przyczyn niepłodności w Polsce jest coraz bardziej zaniedbywane, a metoda in vitro nie rozwiązuje problemu, gdyż nie jest ona terapią, ale sztucznym zapłodnieniem. Dodał, że na niepłodność wpływa wiele chorób, które należy leczyć. - Możemy ograniczyć dramat wielu osób - podkreślił.

Zdaniem hierarchy, zagadnienia bioetyczne są obecnie w centrum życia społecznego. "Są one wyzwaniem dla współczesnej medycyny", regulacja prawna w zakresie bioetyki "powinna być etyczna a nie techniczna" - mówił.

Ks. Franciszek Longchamps de Berier z Zespołu KEP ds. Bioetycznych podkreślił, że regulacja, która dotyczy medycznego wspomagania prokreacji może mieć charakter "tylko regulacji samodzielnej", tzn. takiej, która jest oparta o zasadę podmiotowości człowieka i jego godności.

Z tej perspektywy - jak zaznaczył ks. Longchamps de Berier - nie do przyjęcia wydają się propozycje prawnej regulacji, które są przedłożone przez posła Marka Balickiego, czy też projekt posłanki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. - W projektach tych embrion próbuje się traktować w ramach rozwiązań prawnych dotyczących komórek i tkanek. Nie wolno w regulacji prawnej zrównywać embrionu z tkankami czy komórkami ludzkimi - podkreślił.

Ks. Longchamps de Berier dodał, że europejskim standardem jest już - choć regulacje europejskie w dziedzinach bioetycznych są bardzo różne - że oddziela się bardzo wyraźnie regulacje dotyczące medycznie wspomaganej prokreacji od przeszczepów, a więc od kwestii związanych z transplantologią.

Zdaniem duchownego "nie da się przygotować eksperckiej ustawy, która nie będzie odpowiadała określonym założeniom". - Najpierw trzeba zdecydować co do wartości zasad, dopiero później uda nam się powiedzieć - jaka regulacja.

W ocenie ks. Longchampsa de Berier, przyjęcie sytuacji, że punktem wyjścia do dalszej debaty i prac legislacyjnych jest projekt, który deprecjonuje podmiotowość embrionu, to z perspektywy polityków, którzy są katolikami "jest absolutnie nie do zaakceptowania". Dlatego trzeba przyjąć taką regulację, która będzie chroniła życie ludzkie i godność człowieka - podkreślił.

Pytany czy posłowie, którzy poprą w głosowaniu in vitro narażą się na ekskomunikę, ks. Longchamps de Berier odpowiedział, że nie można tu udzielić jednoznacznej odpowiedzi. - To kwestia sumienia - podkreślił.

Zdaniem ks. prof. Piotra Morcinieca należy się cieszyć z tego, że w Polsce zaczyna się tworzyć bioprawo, gdyż przez lata były w tej dziedzinie zaniedbania i działaliśmy w pewnej "pustce prawnej". Zasady tego prawa muszą opierać się jednak na systemie wartości.

Przejdź na