Zamach na kolaboranta w Ukrainie. Iwan Suszko nie żyje
Oprac.: Mateusz Stelmaszczyk
Nie żyje Iwan Suszko, kolaborant, który przewodniczył rosyjskiej administracji w okupowanej wsi Michaijłówka. Mężczyzna zginął od ładunku wybuchowego, podłożonego w jego samochodzie 24 sierpnia, czyli w Dzień Niepodległości Ukrainy. Jak podają ukraińskie media, za zamach odpowiedzialni są ukraińscy partyzanci.

Portal war.obozrevatel.com, powołując się na własne źródła, informował, że do eksplozji, w której zginął Iwan Suszko doszło około godziny 8 rano w Dzień Niepodległości Ukrainy.
"Prawdopodobnie za jej organizacją stoją ukraińscy partyzanci" - czytamy.
W aucie była jeszcze kobieta i dziecko
Z informacji dziennikarzy war.obozrevatel.com wynika, że ładunek wybuchowy został podłożony pod siedzeniem kierowcy w samochodzie Suszko. W aucie, oprócz kolaboranta miała być też jego partnerka i jej córka. Ukraińskie media podały, że dziecko przeżyło - nie wskazują jednak, co się stało z kobietą.
Sam Suszko po zamachu w stanie krytycznym trafił do szpitala, gdzie później zmarł.
Suszko działał wcześniej w prorosyjskiej partii
Informację o śmierci szefa wojskowo-cywilnej administracji we wsi Michaijłówka potwierdził też działający na zlecenie Kremla Władmir Rogow - członek Rady Głównej Zaporoskiej Obwodowej Administracji Państwowej.
"Dzisiaj, w wyniku celowej eksplozji samochodu, zginął szef VGA wsi Michajłowka w obwodzie zaporoskim, Iwan Sushko" - napisał Rogow w Telegramie.
Iwan Suszko współpracował z okupantami od kwietnia, kilka lat wcześniej - w 2015 roku - kandydował do lokalnego samorządu z ramienia prorosyjskiego Bloku Opozycyjnego.