"Haubice Caesar są już na linii frontu" - informuje w mediach społecznościowych dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walery Załużny. Jak podkreśla, nowa broń zapewnia obsługującej jej załodze "przetrwanie w walkach i komfortowe warunki pracy". "Nasi strzelcy szybko opanowali nowy system artylerii samojezdnej, właściwie w 2-3 godziny. Serdeczne podziękowania dla partnerów za pomoc" - napisał Załużny. Opisał także zalety haubic na polu walki. "Caesar to nowa generacja artylerii samobieżnej. Umożliwia dokonanie ataku na wroga z dużą dokładnością - na odległość 20 km od linii frontu i więcej. (..) Te systemy artyleryjskie montowane są na podwoziu kołowym, dzięki czemu są mobilne i łatwe w manewrowaniu. Haubice wyposażone są w zautomatyzowany system samopozycjonowania i celowania" - wylicza Załużny. Jak dodaje, Caesar może wystrzelić pięć pocisków na minutę. Ponadto cechuje się dużą precyzją i co ważne - jest kompatybilny ze standardową amunicją NATO. "W przypadku haubic można wykorzystać kilka rodzajów amunicji 155 mm używanych w krajach NATO" - zaznacza dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy. Caesar - "broń zwycięstwa" przekazana przez Francuzów Działa samobieżne Caesar trafiły do Ukrainy z Francji. 22 kwietnia prezydent Emmanuel Macron ogłosił, że jego kraj przekaże Ukraińcom tę broń i nauczy jej obsługi. Ukraińskie media okrzyknęły wówczas haubice "bronią zwycięstwa". Caesar zbudowany jest na podwoziu samochodu ciężarowego Unimog lub Renault Sherpa 5 o układzie jezdnym 6×6. Opancerzone nadwozie przystosowane jest do przewozu pięcioosobowej załogi, zapewniając ochronę przed ogniem broni strzeleckiej i odłamkami artyleryjskimi.