Prof. Andrzej Zieliński dla RMF FM: Bezobjawowych nie ma sensu badać
"Mamy już surowe zalecenia. Ja byłbym bardzo ostrożny w zwiększaniu zaleceń. Jeszcze nie mamy tak ciężkiej epidemii, żeby ryzykować ruiną gospodarczą" - stwierdził w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prof. Andrzej Zieliński, były krajowy konsultant ds. epidemiologii pytany o walkę z koronawirusem w Polsce.

"Zamykanie granic to strasznie poważna sprawa" - dodał. Na pytanie, czy powinniśmy robić więcej badań pozwalających na wykrycie koronawirusa, prof. Zieliński odpowiedział: "Ludzi bezobjawowych nie ma sensu badać. Badani powinni być ludzie objawowi".
Gość RMF FM pytany był, czy dwa tygodnie społecznej kwarantanny w Polsce wystarczą. "Wystarczą dla 90-kilku proc. Większość ludzi ma objawy po okresie ok. pięciu dni od zakażenia - zauważył ekspert. Gdyby pan robił kwarantannę trzy lub cztero-tygodniową, zwielokrotniłby pan wydatki, a uzyskałby pan bardzo niewielki przyrost bezpieczeństwa epidemiologicznego" - ocenił.
"Bądźcie do licha rozsądni i nie mordujcie dziadków i ludzi chorych przez to, że latacie do kawiarni i że spotykacie się wtedy, kiedy szkoły są zamknięte!" - z takim apelem do młodych ludzi zwrócił prof. Zieliński. "Kto z was zgłodnieje, kto z was schudnie, jak zobaczycie tłok w sklepie i zrezygnujecie zakupów? Poczekajcie te parę dni. Na pewno wszystkiego ludzie nie zjedzą" - dodał były krajowy konsultant ds. epidemiologii, który przestrzegał przed przypadkiem włoskim, gdzie w czasie wolnym ludzie spotykali się w kawiarniach i barach, przenosząc koronawirusa.
Ekspert przestrzegał też przed wychodzeniem na niedzielne msze do kościoła. "Powinna być bardzo mocna propaganda i oczekiwałbym też ze strony hierarchów kościelnych, żeby ludziom przetłumaczyć, że w tym okresie kontakt duchowy z Bogiem - dla ludzi wierzących bardzo ważny - powinien odbywać się nie w sposób instytucjonalny, tylko w sposób prywatny, w domu, ewentualnie za pośrednictwem mediów" - stwierdził gość RMF FM.
Marcin ZaborskiOpracowanie: