Admirał Rob Bauer powiedział na wtorkowym Forum Bezpieczeństwa w Warszawie, że według niego wcześniej postanowiono zwiększyć grupy bojowe na wschodniej flance NATO do ośmiu, a cztery z nich wzmocniono do poziomu brygady - informuje Ukrinform. Możliwy konflikt pomiędzy NATO a Rosją. Sojusz ma plan Wojskowy ujawnił, że Sojusz zwiększył także liczbę sił szybkiego reagowania do 300 tys. żołnierzy zdolnych do rozmieszczenia w ciągu pierwszego miesiąca. Bauer zauważył, że taka liczba bojowników powinna wystarczyć w przypadku "dużego konfliktu" z Rosją. Admirał podkreślił również, że wiele krajów musi zwiększyć inwestycje w szkolenie wojskowe, budowanie zdolności produkcyjnych oraz zintegrowaną obronę powietrzną i przeciwrakietową. - W obronie powietrznej można zrobić dwie rzeczy. Można poczekać, aż rakiety dotrą do ciebie, a następnie je zestrzelić. Będzie to wymagało wielu rakiet, jak widzimy w Ukrainie. I nie mówimy tylko o rakietach, ale także drony, które są coraz częściej używane. Druga to użycie rakiet i innych systemów po swojej stronie, aby zniszczyć systemy, z których Rosjanie wystrzeliwują w twoją stronę te rakiety, co jest całkiem skuteczne, ponieważ wtedy nie mają z czego strzelać. Zatem z inwestycyjnego punktu widzenia jest to połączenie tych dwóch rzeczy - wyjaśnił Bauer. Plany na wypadek ataku Rosji. Wcześniejsze ustalenia Przypomnijmy, że latem agencja Reuters poinformowała, że członkowie Sojuszu osiągnęli porozumienie w sprawie regionalnych planów reakcji na atak Rosji. Agencja Unian zauważa, że "przez dziesięciolecia nie było potrzeby tworzenia takich planów, ale wojna w Ukrainie na pełną skalę zmieniła wszystko". Źródło: Ukrinform, Unian Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!