Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Antywojenny marsz w Berlinie. Niska frekwencja i krytyka ze strony Ukrainy

"Nie dla wojny", "Stop dla Putina" - takie hasła wznosiła rosyjska opozycja podczas antywojennego marszu w Berlinie. Zebranym przewodniczyła m.in. Julia Nawalna, wdowa po zmarłym liderze opozycji Aleksieju Nawalnym, a także Ilia Jaszyn oraz Władimir Kara-Murza, którzy niedawno opuścili rosyjskie kolonie karne. Marsz nie przyniósł jednak samych dobrych rezultatów, przedstawiciele Ukrainy i tak skrytykowali liderów opozycji za okazywanie zbyt małego poparcia dla Kijowa.

Antywojenny marsz w Berlinie
Antywojenny marsz w Berlinie/RALF HIRSCHBERGER /AFP

Ponad 1500 osób popierających rosyjską opozycję maszerowało w niedzielę przez centrum Berlina. Zebrani szli pod przewodnictwem m.in. Julii Nawalnej, żony znanego działacza opozycyjnego Aleksieja Nawalnego, który zmarł w lutym 2024 roku w rosyjskiej kolonii karnej.  

Zebrani krzyczeli hasła typu "nie dla wojny" i "nie dla Putina". Ich przemarsz miał być wyrazem sprzeciwu dla toczącej się wojny w Ukrainie oraz wsparcia dla więźniów politycznych. 

Marz rosyjskiej opozycji w Berlinie. "Będziemy kontynuować walkę"

Jak przypomniała agencja AFP, wojna w Ukrainie zamieniła Berlin w schronienie dla wielu antykremlowskich Rosjan oraz ukraińskich uchodźców. Rosyjska opozycja popadła w lekki chaos po śmierci jej głównego lidera Aleksieja Nawalnego. W związku z tym w marszu wzięło udział mniej osób niż pierwotnie zakładano. 

Na miejscu pojawili się jednak m.in. wieloletni działacz antyputinowski, był radny miejskiej Moskwy Ilia Jaszyn oraz aktywista Władimir Kara-Murza. Obaj niedawno opuścili rosyjskie kolonie karne w ramach największej od zimnej wojny wymiany jeńców. Opozycjonista podziękował wszystkim za przybycie na marsz, który nazwał wielkim gestem "solidarności". 

- Jestem bardzo szczęśliwy, że wszyscy zobaczyli, że jest wielu Rosjan, którzy nie popierają polityki Putina - powiedział Jaszyn w rozmowie z agencją. - To akt solidarności z tymi, którzy zostali w Rosji. Chcemy im powiedzieć: - Chłopaki, nie poddawajcie się, będziemy kontynuować walkę - stwierdził. 

Zaznaczył, że nie każdy Rosjanin opowiada się za agresywnymi rządami Władimira Putina. Dodał, że opozycja wciąż będzie postulowała za "natychmiastowym wycofaniem" wojsk z Ukrainy, procesem Putina jako "zbrodniarza wojennego" i uwolnieniem wszystkich więźniów politycznych w Rosji. 

Rosyjska opozycja w akcie solidarności. Ukraińcy o "zbyt małych staraniach"

Rosyjska opozycja została jednak skrytykowana przez niektórych Ukraińców, w tym ambasadora Kijowa w Niemczech, który stwierdził, że jej liderzy "nie robią wystarczająco dużo", aby wesprzeć jego kraj. 

Podobne zdanie wyraziło stowarzyszenie ukraińskich emigrantów w Niemczech, które stwierdziło, że wydarzenie "nie pokazało jasnego komunikatu" poparcia dla Kijowa.   

----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Tomczyk o zatrzymaniu Sutryka: Jestem dumny z takiego państwa, bo o takie państwo walczyłem/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także