Karp to jedna z najbardziej popularnych ryb słodkowodnych w naszym kraju. Dużo osób w Polsce nie wyobraża sobie kolacji wigilijnej bez karpia. Możliwe jednak, że w tym roku niektórzy będą zmuszeni zrezygnować z wigilijnego karpia. Wszystko przez stale rosnące ceny tej popularnej ryby. Z uwagi na malejącą populację tego gatunku i rosnące koszty produkcji, ceny mogą przebić te z ubiegłego roku nawet o 30 proc. Przypomnijmy, że ceny karpia były stosunkowo wysokie już w ubiegłym roku, kiedy za kilogram trzeba było zapłacić około 17-20 zł, a w okresie świątecznym więcej o około 30-40 proc. W tym roku będzie jeszcze drożej. Boże Narodzenie. Ile zapłacimy za karpia w tym roku? W Polsce produkcja karpia w zeszłym roku była na poziomie 17,5 tys. ton. To mniej o 30-35 procent niż w ubiegłych latach. Już w październiku cena detaliczna karpia w województwie łódzkim wahała się od 25 do 26 zł za kilogram. Według hodowców do świąt może jeszcze bardziej wzrosnąć. Przypomnijmy, że aż 90 proc. ryby hodowlanej trafia do sprzedaży w tygodniach poprzedzających Boże Narodzenie. Ostateczną cenę poznamy dopiero pod koniec listopada. Hodowcy przewidują jednak, że w okresie świątecznym w sklepach i na targach ceny mogą przekroczyć nawet 30 zł za kilogram. Wydaje się więc, że zakup karpia na własną rękę u hodowcy lub w gospodarstwie rybnym będzie tańszy niż w markecie, na bazarze lub na rynku, bo tam sprzedawcy muszą naliczyć jeszcze swoją marżę. Do świąt jest jeszcze półtora miesiąca, ale zapobiegliwi już teraz szukają możliwości zakupu ryb na Wigilię. W gospodarstwach rybnych pojawili się pierwsi klienci, którzy wolą zapłacić nieco mniej już teraz i zamrozić rybę niż czekać do ostatniej chwili, gdy karp będzie najdroższy. Eksperci podkreślają, że na wyższe ceny karpi w tym roku złożyło się kilka czynników. Właściciele gospodarstw rybnych mówią o rosnących kosztach utrzymania pracowników, większych cenach za prąd i paliwo. Najważniejszym jednak czynnikiem jest wzrost ceny zboża, które stanowi paszę dla ryb. W zeszłym roku tona pszenicy kosztowała bowiem 700 zł, w tym już 1600 zł. Czytaj też: Karp w migdałach - lepszego jeszcze nie jadłeś