Gdański Baltic Hub zmaga się z poważnymi problemami operacyjnymi. Strajk włoski i niedobór pracowników spowodowały duże zatory - kontenerowce muszą oczekiwać nawet 200 godzin na wejście do portu. Władze Baltic Hub przyznały, że jednym z powodów jest brak pracowników. - Wzrost ładunków importowych/eksportowych wywarł dużą presję na naszą infrastrukturę i zasoby ludzkie, powodując zatłoczenie na placu w miesiącach letnich i nadal stoimy przed wyzwaniem odbudowy sytuacji - powiedział Charles Baker, dyrektor generalny Baltic Hub. Jak dodał, spółka prowadzi intensywną rekrutację, aby sprostać zapotrzebowaniu rynku zarówno w czwartym kwartale 2023, jak i w 2024 roku. Gdańsk: Poważne problemy w porcie Czołowy duński gracz na rynkach żeglugi morskiej i przewozów intermodalnych A.P. Moller - Maersk poinformował w komunikacie, że wysokie zagęszczenie placów w Porcie Gdańskim w dalszym ciągu stwarza wyzwania, dlatego firma wprowadziła "plany awaryjne, aby zapewnić możliwie płynne działanie łańcucha dostaw". Armator przekierował niektóre importowane ładunki do Gdyni. Jak przekazano, to rozwiązanie tymczasowe, do momentu, kiedy zagęszczenie stoczni w Gdańsku ustabilizuje się. Trzeba jednak mieć na uwadze, że maksymalna przepustowość gdyńskich terminali jest znacznie mniejsza niż w Gdańsku. Zaistniała sytuacja stanowi zatem duże ryzyko dla ciągłości dostaw wielu grup produktów na polski rynek drogą morską. Tymczasem sytuacja w gdańskim porcie nie ulega poprawie. "Pierwszy przypadek w historii, że dwa 400-metrowe kontenerowce Maerska pływające na bezpośredniej linii AE10 z Azji stoją na redzie i oczekują na wejście do portu. Nigdy wcześniej to się nie zdarzyło" - czytamy w jednym z wpisów w serwisie X. Kontenerowiec Manila Maersk ma stać tam od 14 października, a do portu ma wejść w środę wieczorem. Tego samego dnia zakotwiczył Mumbai Maersk, który do portu ma wejść 1 listopada. Kolejne statki z tej linii mają stać już w portach w Bremerhaven w Niemczech (przystanek przed Gdańskiem) i w Algeciras w Hiszpanii (dwa przystanki przed). Linia więc się korkuje. Zwróciliśmy się z pytaniami w tej sprawie do Portu Gdańsk. Czekamy na odpowiedź. Problemy Baltic Hub. Przewoźnicy drogowi zapowiadają protest Problemy w Baltic Hub oznaczają też problemy dla firm transportowych. Do tego stopnia, że Pomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych zdecydowało się na protest, który odbędzie się 8 listopada. "Żądamy jak najszybszego rozwiązania sporów płacowych z załogą i zakończenia strajku włoskiego, zatrudnienia dodatkowych operatorów urządzeń i pojazdów terminalowych, zapewnienia odpowiednich warunków sanitarnych kierowcom obsługujących BH, a przede wszystkim przeprowadzenia diametralnych zmian w systemie operacyjnym eBrama, które uporządkują kwestie zgłoszeniowe pojazdów, organizacji pracy oraz przepustowości bramy" - czytamy w komunikacie Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych. Jak informują kierowcy, na ładunek trzeba czekać, a do tego mierzyć się z nieprzystającym do obecnej sytuacji regulaminem wewnętrznym w Baltic Hub. Kluczowym problemem ma być jednak brak ludzi do pracy. Terminal kontenerowy w Gdańsku został uruchomiony w 2007 r., ale wówczas nazywał się DCT. Baltic Hub jest własnością PSA International (40 proc.), Polskiego Funduszu Rozwoju (30 proc.) oraz IFM Global Infrastructure Fund, którego doradcą jest IFM Investors (30 proc.). Zatrudnia ponad 1,1 tys. osób. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!