Podkarpaccy strażacy blisko 70 razy interweniowali w związku z konsekwencjami przejścia przez region frontu burzowego - poinformował dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie Piotr Dziekan. Najtrudniejszą sytuację zespoły ratownicze zastały w miejscowości Wierzawice, gdzie zaobserwowano ogromny lej kondensacyjny. Silne podmuchy wiatru zerwały dachy i uszkodziły budynki. Wierzawice. Skutki ogromnej wichury Materiały z przerażającego zjawiska atmosferycznego opublikowane zostały na facebookowym profilu "Burze Podkarpacia". Jak poinformowano, nie było wówczas informacji dotyczących tego, czy lej dotykał ziemi. "Obecnie nie mamy potwierdzenia styku leja z ziemią, ale dochodzą do nas informacje o uszkodzonych poszyciach dachowych. Udajemy się na miejsce w celu identyfikacji możliwego zjawiska" - napisano. Chwilę później na tym samym profilu opublikowano nagranie, na którym widoczne są skutki silnego wiatru. Z wielu budynków podmuch zerwał dachy i przeniósł je nawet kilka metrów. "Nie zapomnę tego do końca życia" - napisała jedna z komentujących. Jak przekazał Piotr Dziekan, obecnie działania strażaków skupiają się na usuwaniu wody z piwnic i posesji. - Najwięcej pracy strażacy mieli w powiatach: dębickim - 32 interwencje, leżajskim osiem, krośnieńskim - sześć i po cztery interwencje w strzyżowskim i brzozowskim - podkreślił. Bez prądu pozostaje obecnie 793 odbiorców, przede wszystkim w rejonie Sanoka i Mielca. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!