Szkwał przerwał regaty. Akcja ratowników na Jeziorze Solińskim

Oprac.: Joanna Mazur
Regaty na Jeziorze Solińskim (woj. podkarpackie) zostały przerwane przez szkwał. Silna burza przewróciła dziewięć jachtów, a żeglarze znaleźli się w wodzie. Nie wszyscy jednak mieli na sobie kapoki. Do akcji wkroczyli ratownicy z bieszczadzkiego WOPR, którzy podjęli z wody kilkanaście osób.

Nad Jeziorem Solińskim po godz. 13:00 w sobotę przeszła gwałtowna burza. Towarzyszący jej silny wiatr wywrócił dziewięć jachtów, w tym cztery kabinowe.
W związku z sytuacją na jeziorze, do akcji wypłynęły trzy łodzie Bieszczadzkiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz karetka wodna - czytamy na lokalnym portalu krosno112.pl.
Szkwał nad Jeziorem Solińskim. Akcja bieszczadzkiego WOPR
- Z wody podjęliśmy kilkanaście osób. Jedna z nich wymagała opieki lekarskiej. Karetką wodną została przetransportowana do Bazy Centralnej BWOPR - a stąd ambulansem do szpitala - przekazał w rozmowie z portalem Mariusz Granda, koordynator BWOPR.
Szkwał przerwał trwające na jeziorze regaty o Puchar Soliny organizowane przez Krośnieński Okręgowy Związek Żeglarski.
- Na początku było spokojnie, wiatr był lekki, dzięki czemu żeglarze mogli wystartować. Zarówno my, ratownicy, jak i sami uczestnicy zawodów wiedzieli o zapowiadanej burzy. Gwałtowny, niebezpieczny szkwał przyszedł bardzo szybko, w mgnieniu oka, tak tu ostatnimi czasy na Solinie bywa - mówił Jacek Ukleja, ratownik bieszczadzkiego WOPR w rozmowie z nowiny24.pl.
Szkwał przerwał regaty. Jeden z mężczyzn zaczął tonąć
Jak dodał ratownik, nie wszyscy z uczestników mieli na sobie kapoki. Żeglarze, którzy nie założyli kamizelek trzymali się łódek, a ratownicy w łatwy sposób mogli do nich dotrzeć. Jednak jeden z mężczyzn, mimo założonego kapoka, zaczął tonąć.
- Pod wpływem wysokiej fali cały czas nabierał wody. Kto wie, co by się z tym człowiekiem stało, gdybyśmy dotarli do niego nawet pół minuty później. Był w stanie naprawdę poważnym, ale na szczęście nic mu już nie zagraża - podkreślił Jacek Ukleja. Dodał, mężczyzna trafił do szpitala na kontrolne badania.
Bieszczadzkie WOPR przekazało w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych, że wiatr, który nadciągnął w sobotę nad Jezioro Solińskie osiągał 6 stopni w skali Beauforta.
"Do akcji zadysponowaliśmy cztery łodzie ratunkowe (Egida, KS21, KS23 i ambulans wodny). Wspomagali nas strażacy i jeden z armatorów" - przekazano w sieci. Tamtejsze WOPR dodało też, że w akcji uczestniczyli "świeżo upieczeni ratownicy, którzy dziś z powodzeniem zdali egzamin".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!