Jasiołka to niespełna 80-kilometrowa rzeka przecinająca południowe Podkarpacie, w tym miasteczko Dukla. Wpada ona do Wisłoki, a przy jej brzegach znajdują się obszary chronione. W październiku opisywaliśmy w Interii, że mieszkający nieopodal Jasiołki obawiają się o jej stan. Ponadto ich życie zatruwa smród pochodzący z miejsca, gdzie dukielska oczyszczalnia ścieków składuje szlam. Ze wspomnianego zakładu do rzeki poprowadzono kolektor, z którego powinna wypływać jedynie oczyszczona woda. Jednak Mateusz Ocias ze stowarzyszenia Dukla Odnowa alarmuje, że dzieje się inaczej: do Jasiołki trafiają ścieki, przez co staje się ona mętna i szara. - System przestał wyrabiać (...). Mieszkańcy widzieli ryby pływające do góry brzuchem, a działo się to jeszcze przed skażeniem Odry - tłumaczył działacz. Ponadto mieszkańcy Dukli widzą na powierzchni wody pianę, a w jej korycie - śmieci. Tomasz Zubel, prezes miejskiej spółki GKiM zarządzającej oczyszczalnią uspokajał na łamach Interii, że zakład działa prawidłowo, a piana, jaką od czasu do czasu widać na rzece, jest nieszkodliwa, bo pochodzi np. od płynów do mycia naczyń. Jak również mówił, do Jasiołki ścieki odprowadzane są również nielegalnie, z czym gmina chce się rozprawić. Podobne ustalenia przedstawił Mateusz Ocias, który sfotografował prowizoryczne wyloty z nieczystościami. WIOŚ zbadał wodę z Jasiołki. Jest zasolona i niedotleniona Na miejsce kilka razy przyjechali kontrolerzy rzeszowskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Po jednej z kontroli nakazali GKiM usunięcie naruszeń w funkcjonowaniu oczyszczalni. Gdy poprzednio opisywaliśmy w Interii sprawę Jasiołki, trwały jeszcze analizy próbek pobranych z rzeki we wrześniu. Teraz poznaliśmy ich wyniki. Inspektorzy WIOŚ w dokumencie przekazanym Mateuszowi Ociasowi ponownie potwierdzili, że oczyszczalnia ścieków w Dukli działa nieprawidłowo. Woda z gminy trafia do Jasiołki także kolektorem burzowym i dzieje się to w taki sposób, że rzeka jest zanieczyszczana. W pobranych z niej próbkach stwierdzono przekroczenie "wszystkich oznaczonych parametrów zanieczyszczeń". Jak ustalili eksperci, woda w Jasiołce jest wysoko zasolona, a ponadto rozpuszczona jest w niej niska ilość tlenu. Uściślili, że w zastoiskach, gdzie na rzece gromadzi się brud, wykryli "znaczące wzrosty" stężenia azotu i fosforu. Oznacza to, iż do rzeki trafiają najprawdopodobniej nieoczyszczone ścieki bytowe. WIOŚ poinformował, że mandatami ukarano osoby winne "naruszeń stwierdzonych podczas kontroli", która trwała od końca września do początku listopada. W dokumencie nie podano wysokości tych grzywien. Mateusz Ocias: Wyniki kontroli WIOŚ dedykuję wszystkim gminnym ignorantom Mateusz Ocias cieszy się z decyzji oraz wniosków rzeszowskich inspektorów. - To wystąpienie pokontrolne WIOŚ dedykuję wszystkim ignorantom w naszej gminie. Jest małym krokiem ku lepszemu. Obecnie pstrąg wpuszczany do Jasiołki ucieka od razu w górę rzeki, bo nie odpowiada mu jakość wody - powiedział w piątek Interii. Podkreślił, że w gminie Dukla planowane są wielkie inwestycje, jak budowa drogi ekspresowej S19. - Tymczasem w rzece mamy uzdatniony do picia ściek. W przyszłości planujemy pikniki edukacyjne, a także akcję sprzątania rzeki. Gdy woda w Jasiołce znów będzie dobrej jakości, wpuścimy do niej raki szlachetne - zapowiada działacz.