Same wyniki nie były fałszowane, ich interpretacja owszem. Okazuje się, że producent środka antydepresyjnego Paxil już w 1989 roku wiedział o tym, że lek aż ośmiokrotnie zwiększał u pacjentów ryzyko samobójstwa. Wyniki badań klinicznych przedstawiano jednak w taki sposób, że Federalna Komisja Żywności i Leków nie miała zastrzeżeń i lek zaakceptowała. Chodziło o to, że przypadki prób samobójczych pacjentów w okresie po odstawieniu poprzednich leków, a przed testem włączono w wynikach do liczby samobójstw uczestników testu, którym podawano placebo. W ten sposób zmniejszono różnicę między niepożądanym działaniem Paxilu a placebo, sugerując, że lek jest bezpieczny. Ostrzeżenie producent ogłosił dopiero 15 lat później. Proces w tej sprawie jeszcze się nie skończył. O tym, jak interes finansowy naukowców zagraża uczciwości badań naukowych przeczytacie w najnowszym numerze "Newsweeka".