Prokurator żądał dla oskarżonego kary łącznej dwóch lat i ośmiu miesięcy pozbawiania wolności oraz nawiązki dla pokrzywdzonej w wysokości 50 tys. zł. Obrońca wnosił o uniewinnienie oskarżonego. Prokuratura zarzuciła 66-letniemu właścicielowi sadów pod Radomiem popełnienie dwóch przestępstw. Według śledczych mężczyzna upił nastolatkę, a następnie używając wobec niej przemocy, doprowadził do obcowania płciowego. Eugeniusz C. miał szarpać dziewczynę, bić ją po całym ciele i po głowie. Pokrzywdzona doznała obrażeń ciała świadczących o tym, że broniła się przed napastnikiem. Za rozpijanie osoby małoletniej mężczyźnie grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat. Gwałt zagrożony jest karą więzienia od 2 do 12 lat. Sadownik udostępnił dziewczynie odrębny pokój W maju 2020 r. 16-latka podjęła pracę sezonową w gospodarstwie sadowniczym pod Radomiem należącym do Eugeniusza C. Matka dziewczyny także pracowała u niego dorywczo, ale na noc wracała do domu. Dziewczynie właściciel gospodarstwa udostępnił odrębny pokój, by nie musiała dojeżdżać. 66-letni sadownik - dobrze znany w okolicy pracodawca - gwarantował nocleg swoim pracownikom. Nastolatka miała zostać pobita i zgwałcona pierwszego dnia w pracy. "Nie wiem co się działo, jakbym straciła przytomność" Według śledczych mężczyzna zaproponował 16-latce alkohol. Nakłonił ją, by się z nim napiła, a następnie wbrew jej woli doprowadził do stosunku seksualnego. Nad ranem nastolatka wsiadła na rower i uciekła do domu. Nie wiedziała, co się z nią działo, była obolała i miała porwaną odzież. Jej matka złożyła zawiadomienie o gwałcie. - Próbowałam się bronić, ale nie mogłam i potem nie wiem, co się działo, jakbym straciła przytomność. Nie mam pojęcia, to było parę godzin - opowiadała 16-letnia Ola "Interwencji" dwa lata temu. ZOBACZ: <a href="https://interwencja.polsatnews.pl/reportaz/2020-05-28/probowalam-go-odepchnac-ale-uderzyl-mnie-w-twarz-16-latka-mowi-o-gwalcie/">"Próbowałam go odepchnąć, ale uderzył mnie w twarz". 16-latka mówi o gwałcie</a> Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Zaprzeczył, że nakłaniał małoletnią do picia alkoholu i że odbył z nią stosunek wbrew jej woli.