Zarząd Huty od rana dyskutuje z przedstawicielami jastrzębskiej, gliwickiej i rybnickiej spółki węglowej. Jaki będzie wynik tych rozmów, jeszcze nie wiadomo. Ewa Pióro z biura prasowego HTS twierdzi jednak, że na pewno jeszcze dziś do Krakowa dojadą dwa składy węgla. To rozwiąże problem na dwa dni. Jak natomiast potoczą się dalej losy Huty? Na ten temat jej zarząd na razie milczy. Swojego rozgoryczenia nie kryją związkowcy. Mówią oni wprost, że hucie grozi bankructwo i katastrofa ekologiczna. Jeśli do niej dojdzie będziemy mieli największe slumsy Europy, dzielnicę Krakowa - Nową Hutę. Jedyną nadzieją jest zapowiedziana na początek lutego wizyta Andrzeja Szarawarskiego - wiceministra gospodarki, odpowiedzialnego za sektor hutniczy.