Polska wciąż zmaga się ze skutkami ataku zimy
Aż 47 tysięcy mieszkańców Małopolski o poranku zamiast światła musiało zapalić świeczkę. Na Podkarpaciu bez prądu wciąż jest 17 tysięcy domów. W Bieszczadach - w pensjonatach i schroniskach utknęło wielu turystów.
Turyści wielu hoteli i pensjonatów nie mogą się wydostać, ponieważ mają samochody na letnich oponach i obawiają się wyjechać w drogę. Do tego brak prądu pozbawił ich ogrzewania, ciepłej wody i łączności ze światem. - Ani łączność komórkowa, ani stacjonarna jeszcze nie funkcjonuje. Jedyna łącznością są nasze goprowskie radiotelefony - stwierdził szef bieszczadzkiej grupy GOPR Grzegorz Chudzik. Najtrudniejsza sytuacja jest w miejscowościach Cisna, Czarna, Baligród, Wetlina, Lutowisk i Ustrzyki Górne.
Reporter radia RMF FM Maciej Grzyb spróbuje tam dziś dojechać.
Posłuchaj relacji:
Ze skutkami ataku zimy walczy również Śląsk. Strażacy w tym regionie przez ostatnie dwa dni wyjeżdżali do pomocy prawie 800 razy. Najgorsza sytuacja jest w tej chwili na Podbeskidziu - w wielu miejscach zalegają zaspy, a łamiące się pod ciężarem mokrego śniegu konary drzew przerywają linie energetyczne. Z tego powodu tysiące domów w górach nadal jest bez prądu. Do miejsc położonych wysoko trudno dotrzeć, ale też - jak usłyszał reporter radia RMF FM Marcin Buczek od energetyków - w niektóre rejony trzeba wracać, bo nawet jeśli uda się usunąć awarię, to kilka metrów dalej gałęzie znów się łamią i powstaje kolejne uszkodzenie.
Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM:
Na Warmii, Mazurach i Podlasiu silny wiatr ucichł już wczoraj wieczorem. Strażacy w nocy nie otrzymali żadnych zgłoszeń o uszkodzeniach; jedynie w Elblągu wciąż pracują - wypompowują wodę z budynków przy ulicy przylegającej do rzeki Elbląg. Warto podkreślić, że stan wody w rzece już wczoraj był poniżej stanu alarmowego. Jak donosi zachodniopomorski reporter RMF FM Grzegorz Hatylak, zalanie już nie grozi Wyspie Puckiej w Szczecinie.