Krakowski płot wyborczy
Stoi na Rynku Głównym. Ażurowy płot odgradza pustą, olbrzymią połać placu, zasłania dostęp do Sukiennic. Co odgradza? Na powierzchni - nic. Rzecz w podziemiach Rynku, które włodarze miasta postanowili przygotować, zagospodarować i udostępnić publiczności. Teraz jest sytuacja patowa - nadzór budowlany (wojewoda) wstrzymał prace, dopatrując się samowoli budowlanej prezydenta.
Płot i prace w rynku mogą stać się wielkim minusem dla ubiegającego się o reelekcję prezydenta Jacka Majchrowskiego. Mogą, ale nie muszą. W pierwszym sondażu okazało się, że urzędujący prezydent może liczyć na znaczne poparcie krakowian. Majchrowski zebrał aż 39 procent poparcia, znacznie wyprzedzając kandydata PO Tomasza Szczypińskiego (20 procent) i byłego prezydenta, radnego bieżącej kadencji Józefa Lassotę - 13 procent.
Prof. Majchrowski, kojarzony z lewicą, startuje z listy Komitetu Wyborczego Wyborców Jacka Majchrowskiego (komitet wystawia też kandydatów na radnych, może liczyć na 18-procentowe poparcie). Krakowska lewica nie wystawia swego kandydata, popiera Majchrowskiego. Razem - centrolewica i komitet wyborczy prezydenta mogą zgarnąć 25 proc. głosów w wyborach do Rady Miejskiej. Komentatorzy twierdzą, że wiele sympatii w tym sondażu dała urzędującemu prezydentowi "afera podsłuchowa".
Najlepszy wynik w wyborach do Rady Miejskiej osiągnęła Platforma Obywatelska - 34 procent. PiS tyle, ile kojarzony wówczas z nim Józef Lassota (13%), ale Prawo i Sprawiedliwość wysunęło własnego kandydata - prof. Ryszarda Terleckiego. I to jest "wielka czwórka" pretendentów. Własnego kandydata wystawi też Liga Polskich Rodzin (w tym tygodniu), Samoobrona i PSL raczej nie. LPR i te dwie partie mają poparcie w granicach 1-2 proc. we wstępnych sondażach. Do rady mogą wejść przedstawiciele lokalnych komitetów wyborczych. Jakie są prognozy? Niewątpliwie dojdzie do drugiej tury wyborów prezydenckich. Dziś byłaby to rozgrywka między urzędującym prezydentem a kandydatem Platformy Tomaszem Szczypińskim. Ale nie należy lekceważyć ani prof. Terleckiego (PiS), który już przystąpił do ofensywy, atakując obecnego prezydenta za ów płot na Rynku Głównym i zapowiadając w ten sposób agresywną, aktywną kampanię wyborczą, ani niezależnego kandydata Józefa Lassoty. Zwłaszcza ten drugi - były prezydent, startując z programem, który można streścić "wiem, co trzeba zrobić, wiem, jak to zrobić" - może trafić do mieszkańców podwawelskiego grodu. Ma - jak powiedział "Angorze" - pomysły na przyrost nowych miejsc pracy przez aktywne pozyskiwanie inwestorów, na poprawienie funkcjonowania administracji ("urzędnik ma służyć"), na poprawę bezpieczeństwa i komfortu życia w mieście, na uporządkowanie finansów Krakowa i uzupełnienie planów zagospodarowania przestrzennego.
Każdy z tej trójki, wchodząc do drugiej tury, wcale nie musi przegrać z Majchrowskim - może liczyć na tych, którzy będą głosować przeciw popieranemu przez lewicę kandydatowi, na głosy centrum i prawicy.
Kraków ma aż 18 dzielnic. W dziesięciu z nich zabrakło... kandydatów na radnych i magistrat w środę ogłosił dodatkowy nabór. Wśród zarejestrowanych 27 komitetów wyborczych niezwiązanych z partiami znalazły się trzy z Nowej Huty, które łączy ten sam adres, i to ich przedstawicielem jest ta sama osoba! Są komitety zadziwiające nazwą, która jasno lub tajemniczo określa ich program: "Komitet Wyborczy Budowy Torów Formuły 1 w Krakowie", "Sprawiedliwość biednym i oszukanym", "Precz z biurokracją", "Młodzi razem"... Czy ktoś powiedział, że wybory samorządowe muszą być śmiertelnie poważne?
A sami mieszkańcy Krakowa - czego oni oczekują od władz, które wybiorą, co ich zdaniem nowy prezydent powinien zrobić najszybciej?
- Wziąć się za drogi, naprawę i remonty nawierzchni, poprawić organizację ruchu w mieście, tranzyt przez miasto - powinna być obwodnica. I wprowadzić jakąś racjonalną zasadę lokalizacji postojów taksówek. Przed Dworcem Głównym nie ma taksówek, będzie postój po wybudowaniu galerii, stoimy na dziko, strażnicy miejscy nas przepędzają - usłyszeliśmy od krakowskich taksówkarzy.
- Niezbędne są parkingi w centrum. Proszę spojrzeć, jak parkują samochody - dosłownie wszędzie, gdzie się da - mówi Marek, krakowski fiakier (nr 11).
- Poprawić dojazdy z okolic Krakowa. Mieszkam w Bronowicach, codzienne podróże to makabra. Autobusy co 45 minut, kursy często wypadają, każdy remont na drodze to dłuższa jazda - powiedziała kwiaciarka spod Sukiennic.
- Za mało mamy centrów kulturalnych, uciekają nam imprezy do stolicy i innych miast, a przecież Kraków to ośrodek kulturalny o wielkich tradycjach - stwierdziła Agnieszka Hołdyś, handlowiec.
- Za mało jest dyskotek, pubów, klubów, centrów kultury, gdzie młodzież mogłaby się bawić. Może warto dać zielone światło biznesmenom, planującym inwestycje branży rozrywkowej? - mówił Krzysztof Bilecki, barman z hotelu Royal.
Cóż, po 16 października w Krakowie rozpoczyna się kampania wyborcza - partie i komitety na konferencjach prasowych, konwencjach, wiecach, prezentacjach przedstawią swe programy. Może w ten sposób coś podpowiedzieliśmy?
Jacek Michoń