Szeregowy Andrzej F. kupował narkotyki przez płot koszar. Przynosił je tam uczeń liceum w Sulęcinie. Żołnierz sprzedawał je już na terenie jednostki. Na jednej porcji Andrzej F. zarabiał około 10 złotych. W momencie zatrzymania miał przy sobie kilkadziesiąt "działek". Handlarz stanie przed sądem wojskowym, który za takie przestępstwa feruje dużo wyższe wyroki niż sąd cywilny. Obok żołnierza na ławie oskarżonych zasiądzie także licealista, który dostarczał mu narkotyki oraz co najmniej pięciu żołnierzy, którzy kupowali marihuanę od swojego kompana.