Lublin: Świadectwa za łapówki. Proces dyrektora szkoły
Przed Sądem Okręgowym w Lublinie rozpoczął się w czwartek proces b. dyrektora jednego z miejscowych zespołów szkół niepublicznych, 42-letniego Antoniego L., oskarżonego o wydawanie świadectw za łapówki, fałszowanie dokumentacji i nadużycia finansowe.

Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.
Prokuratura zarzuciła mu dokonanie w sumie 158 przestępstw. Miało do nich dojść w latach 2004-2010 w Zespole Szkół Katolickich im. św. Teresy w Lublinie. Oskarżony był jego dyrektorem i prezesem stowarzyszenia prowadzącego szkoły. Za łapówki, w kwocie od 200 zł do 1 tys. zł, miał wydać kilkudziesięciu osobom świadectwa ukończenia liceum, fałszować arkusze ocen i inną dokumentację szkolną, podrabiać podpisy.
Antoni L. oskarżony został również o wyrządzenie szkody stowarzyszeniu prowadzącemu szkołę, w kwocie ok. 2,7 mln zł. Według ustaleń prokuratury miał przywłaszczyć sobie rozmaite przedmioty kupowane za pieniądze stowarzyszenia, takie jak materiały budowlane, komputery, sprzęt radiowo-telewizyjny, artykuły gospodarstwa domowego. W imieniu stowarzyszenia miał zaciągać pożyczki, które nie służyły prowadzonym szkołom.
Ponadto odpowiada on za to, że pobrał łącznie blisko 5 mln zł dotacji oświatowej z budżetu miasta, których to pieniędzy nie przeznaczył na dofinansowanie kształcenia, a m.in. na własne wynagrodzenie.
Obecnie Antoni L. - jak zeznał przed sądem - jest bezrobotny. Nie ma żadnych dochodów ani majątku, pozostaje na utrzymaniu matki. Grozi mu do 15 więzienia.
Wraz z nim na ławie oskarżonych zasiadło jeszcze dziewięć osób, które oskarżone zostały o pomaganie w wystawianiu nierzetelnych świadectw bądź posługiwanie się nimi.
Tylko jedna z nich, 30-letnia Małgorzata A., przyznała się do winy i wystąpiła o dobrowolne podanie się karze. Nie chciała składać wyjaśnień przed sądem; z zeznań, które złożyła w śledztwie, wynika, że otrzymała świadectwo ukończenia liceum, mimo że nie uczęszczała na lekcje.
Kobieta wystąpiła o wymierzenie jej grzywny w kwocie tysiąca zł, na co zgodził się prokurator. Sąd wyłączył jej sprawę do odrębnego postępowania.
Wcześniej prokuratura oskarżyła już ponad 60 osób o posługiwanie się świadectwami tej szkoły uzyskanymi za łapówki oraz pośrednictwo przy ich załatwianiu. Szkoła ta obecnie nie ma w nazwie przymiotnika katolicki. Status szkoły katolickiej cofnął placówce jeszcze w 2010 r., po wszczęciu śledztwa, ówczesny metropolita lubelski abp Józef Życiński.