Leży w szpitalu od dwóch lat. Rodzina nie chce go odebrać

Oprac.: Aleksandra Wieczorek

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
1,2 tys.
Udostępnij

Od niemal dwóch lat jest pacjentem w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie, który mógłby opuścić. Ze strony rodziny jednak "nie ma woli przejęcia". Mowa o 27-letnim studencie, obywatelu Zimbabwe, który w Polsce uległ poważnemu wypadkowi. Wciąż wymaga stałej opieki, a, zgodnie z informacjami lekarzy, koszt jego utrzymania przekroczył już milion złotych.

Szpital, zdj. ilustracyjne
Szpital, zdj. ilustracyjne Daniel DmitriewAgencja FORUM

27-letni obywatel Zimbabwe niemal dwa lata temu trafił do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie. Mężczyzna do Polski przyjechał wcześniej na studia. Jednak w grudniu 2021 roku uległ wypadkowi samochodowemu. Autem kierował jego kolega, będący pod wpływem alkoholu.

27-latek w lubelskim szpitalu. Obywatel Zimbabwe jest w stanie wegetatywnym

Mężczyzna cierpi m.in. na trwałe uszkodzenie mózgu. Nie jest w stanie sam chodzić, jeść, ani porozumiewać się ze światem zewnętrznym. Czasem otwiera oczy. Wymaga całodobowej opieki pielęgniarskiej. Zgodnie ze słowami lekarzy, jest w stanie wegetatywnym.

Mężczyzna przeszedł sepsę, z której udało mu się wyjść, a także zatrzymanie akcji serca. Personel medyczny zwraca uwagę, że organizm mężczyzny jest silny. Nie wiadomo jednak, czy nawet dzięki rehabilitacji stan 27-latka, który jest poważny, ale stabilny, mógłby się poprawić.

Zimbabwejczyk w Polsce przebywał legalnie, posiadał wizę, która obowiązywała do końca lipca. To sprawia, że od 1 sierpnia jego status jest nielegalny.

Lubelski szpital wcześniej kontaktował się z ambasadą Zimbabwe w Berlinie, a także z rodziną mężczyzny. Jednak dotychczas brak jest woli przejęcia 27-latka.

"Każdy inny, który miałby PESEL i ubezpieczenie, byłby przeniesiony"

O sytuacji pacjenta opowiada w rozmowie z TOK FM prof. Konrad Rejdak:

- Żadna instytucja nie chce z nami rozmawiać, bo nie ma gwarancji finansowania pobytu tego pacjenta. Każdy inny, który miałby PESEL i ubezpieczenie, byłby przeniesiony do tzw. ZOL-u, czyli Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. W tym przypadku - na dziś - nie ma takiej możliwości - tłumaczy profesor.

Choć formalnie nie ma już takiej konieczności, 27-latek wciąż przebywa w szpitalu, a koszty związane z jego pobytem cały czas rosną. Obecnie przekroczyły już milion złotych.

Lekarze zwracają uwagę, że w przypadku, gdyby na przyjęcie mężczyzny zgodziłaby się jakaś placówka w Zimbabwe, jego stan zdrowia pozwala na transport. Nie zagraża on jego życiu.

Prof. Konrad Rejdak dodaje, że "praktycznie i formalnie nikt go nie może przyjąć". - A u nas też nie może być wypisany z przyczyn humanitarnych, ale też z tego powodu, że jesteśmy za niego odpowiedzialni. Mamy nadzieję, że problem uda się jak najszybciej rozwiązać. Są to luki prawne, które sprawiają, że zostaliśmy z tym problemem sami - tłumaczy.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Czy Lewica wie, jak wypowiedzieć konkordat? Gdula: To się z pewnością da zrobić
      Czy Lewica wie, jak wypowiedzieć konkordat? Gdula: To się z pewnością da zrobićRMF FMRMF
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      622
      Super
      relevant
      180
      Hahaha
      haha
      98
      Szok
      shock
      84
      Smutny
      sad
      111
      Zły
      angry
      93
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      1,2 tys.
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na