Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim przejęła śledztwo w sprawie wypadku na autostradzie A1 w województwie łódzkim, do którego doszło w sobotę, 16 września. Prokurator Magdalena Czołnowska-Musioł potwierdziła, że w kolizji brały udział dwa samochody - marki bmw i kia. Pasażerowie drugiego pojazdu - małżeństwo z pięcioletnim dzieckiem - zginęli. - Jak ustalono na miejscu zdarzenia, prawdopodobnie doszło do nieustalonego zjechania przez pojazd marki kia i uderzenia w bariery. Pojazd bmw prawdopodobnie zahaczył o ten samochód, ale to są hipotezy - powiedziała rzeczniczka prokuratury. Wypadek na A1. Nie żyją trzy osoby - Kierujący pojazdem marki bmw został na miejscu poddany badaniu na zawartość alkoholu, a następnie na zawartość środków odurzających - powiedziała Czołnowska-Musioł. Wyniki obu testów 31-latka były negatywne. - Nie mniej prokurator podjął decyzję o przebadaniu również krwi kierującego bmw na oba te środki - dodała rzeczniczka. Jak przekazała, kierowcy bmw zabrano prawo jazdy. Na ten moment nie ma informacji, że kierujący był wcześniej karany. Rzecznika poinformowała, że przeprowadzono również sekcje zwłok ofiar wypadku w celu "ustalenia przyczyny zgonu oraz mechanizmu powstania obrażeń". - Na dzień dzisiejszy brak jest protokołów z tych oględzin - zaznaczyła Czołnowska-Musioł. Śledczy mają badać także zapisy z rejestratorów obu pojazdów. Wypadek na A1. Nikt nie usłyszał zarzutów Rzecznika prokuratury poinformowała, że w sprawie wypadku "na ten moment nikomu nie przedstawiono zarzutów". - Zgromadzony wstępnie materiał dowodowy oraz zabezpieczony na miejscu zdarzenia ślady kryminalistyczne nie pozwoliły na kategoryczne stwierdzenie sprawstwa, bądź też przyczynienia się któregokolwiek z uczestników tego wypadku - dodała. Prokurator odniosła się również do medialnych doniesień o powiązaniach kierowcy bmw z policją. - Na obecnym etapie śledztwa nie potwierdzono takiej okoliczności - stwierdziła. Tragiczny wypadek na A1 Do wypadku doszło 16 września tuż przed godz. 20 na autostradzie A1. Według pierwszych oświadczeń policji, w zdarzeniu uczestniczył wyłącznie jeden pojazd, a kia uderzyła w barierki "z niewyjaśnionych okoliczności". - W odległości ok. 200 metrów był drugi pojazd, którym podróżowało trzech mężczyzn. Samodzielnie opuścili pojazd. Na miejscu została udzielona kwalifikowana pierwsza pomoc przez strażaków, później zostali przekazani Zespołowi Ratownictwa Medycznego - mówił Polsat News rzecznik PSP w Łodzi mł. bryg. Jędrzej Pawlak. Policjanci zapewniają, że nie mają nic do ukrycia. Według komisarz Anety Sobieraj z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, pierwszy komunikat "był mocno okrojony z uwagi na fakt, że w sprawie od samego początku toczy się śledztwo". - Musimy wyjaśnić czy zachowanie kierującego BMW miało wpływ na przebieg tego zdarzenia - dodała policjantka. Śledztwo internautów Po wypadku w mediach społecznościowych udostępniano nagrania z miejsca zdarzenia. Wątpliwości co do okoliczności pojawiły się po tym, jak świadkowie relacjonowali w sieci, że w zdarzeniu brały udział nie jeden, a dwa pojazdy. Na nagraniach widać, jak jeden z pojazdów uderza w tył drugiego. Następnie kia uderzyła w barierki i stanęła w płomieniach. Zdaniem świadków, samochód, który nadjechał z tyłu, poruszał się ze znaczną prędkością. Interwencja posłanki KO W pomoc w wyjaśnieniu okoliczności zaangażowała się łódzka parlamentarzystka Koalicji Obywatelskiej Hanna Gill-Piątek, która w czwartek opublikowała treść interpelacji, jaką złożyła w tej do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Posłanka zwraca uwagę na szeroki materiał dowodowy i "szokujące informacje dotyczące działania policji". "Wynika z nich, że funkcjonariusze zakładają wyłącznie alternatywny przebieg zdarzenia, w ramach którego kierowca bmw nie brał udziału w zdarzeniu. W efekcie tego założenia miał on nie zostać nawet zatrzymany" - czytamy w interpelacji. Gill-Piątek spytała MSWiA, czy służby dochowały wszelkich czynności procesowych na miejscu tragedii, czy kierowca bmw usłyszał zarzuty, czy prokurator nadzorujący sprawę przeprowadził analizę prawną w kierunku możliwości zabójstwa z zamiarem ewentualnym oraz czy postępowanie w sprawie zostanie objęte nadzorem prokuratorskim. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!