16 września 2023 r. po godz. 19 na autostradzie A1 w Sierosławiu (pow. piotrkowski, woj. łódzkie) w tragicznym wypadku z udziałem samochodów bmw i kia zginęła trzyosobowa rodzina, w tym pięcioletnie dziecko. W środę głos w tej sprawie podczas konferencji prasowej w Tomaszowie Mazowieckim zabrał Zbigniew Ziobro, który objął nadzorem postępowanie w tej sprawie. Jak wskazał, ustalenia biegłego pokazują, że samochód bmw, który uczestniczył w wypadku jechał z prędkością co najmniej 253 km/h. Wypadek na A1. "Bmw jechało z prędkością co najmniej 253 km/h" Ziobro podkreślił, że dowody w tej sprawie zebrane zostały "bardzo skrupulatnie", zaś pewne czynności opóźniły się z uwagi na potrzebę pozyskania autoryzowanych narzędzi informatycznych pozwalających na uzyskanie dostępu do danych z samochodu. - Samochód, który jest przedmiotem analiz biegłego to bardzo nowoczesna jednostka, która posiada w swojej pamięci zapisy elektroniczne istotne dla odtworzenia parametrów, m.in. szybkości jazdy tego pojazdu - mówił Ziobro. Dodał, że biegły informował prokuraturę, że polska filia BMW nie posiadała narzędzi informatycznych pozwalających na uzyskanie dostępu do zapisów z samochodu i musiał sprowadzić je z zagranicy. Jak przekazał, taki program udało się pozyskać z Niemiec we wtorek, a w środę od godzin rannych prowadzono już czynności związane z odtworzeniem tego wypadku. - Ustalenia te pokazują, że samochód bmw jechał z szybkością co najmniej 253 km/h. To pozwoliło prokuraturze w oparciu o wstępną opinię, którą wydał biegły, przygotować dalsze czynności procesowe, które będą oznaczały przejście tej sprawy w inną fazę procesu - powiedział. Podkreślił, że zgodnie z Kodeksem postępowania karnego w sprawach, które wymagają wiedzy specjalnej prokurator musi posłużyć się przed sądem opinią osoby, która posiada wiedzę specjalistyczną. - Dzięki urządzeniom znajdującym się w tym samochodzie prędkość można było ustalić dużo precyzyjniej i szybciej niż klasycznymi metodami w takich sytuacjach - wskazał. Wypadek z udziałem bmw. Zbigniew Ziobro o kierowcy Ziobro pytany o doniesienia medialne dotyczące pokrewieństwa funkcjonariusza, który przybył na miejsce wypadku z kierowcą bmw powiedział, że ustalenia śledczych tego nie potwierdziły. - Natomiast na pewno jest to osoba, którą stać na najlepszych adwokatów, którzy wiedzą, jak w takich sprawach kwestionować materiał dowodowy i przewrócić tezy prokuratury, ewentualnie zarzuty przed sądem, gdyby prokuratura występowała z jakimiś wnioskami. Prokurator musiał tak przygotować ten materiał, aby być pewnym, że tę sprawę obroni przed sądem - powiedział. We wtorek Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim opublikowała informację w sprawie tragicznego wypadku na A1, w której poinformowała, że w sprawie tej "trwają intensywne czynności dowodowe i przesłuchania świadków". "Tuż po zdarzeniu z udziałem prokuratora i biegłego dokonano oględzin miejsca wypadku, zwłok oraz obu uczestniczących w wypadku samochodów marki BMW i KIA. Przesłuchano w charakterze świadków osoby, które podjęły próbę udzielenia pomocy ofiarom, a także osoby, które utrwaliły moment tragedii na kamerach we własnych pojazdach. Przeprowadzono również badanie trzeźwości i test na obecność substancji odurzających u kierującego bmw z wynikiem negatywnym" - napisano w informacji. Tragiczny wypadek w woj. łódzkim. Świadkowie udostępnili nagrania Sprawa związana z wypadkiem budzi wątpliwości z racji tego, że początkowo policja informowała, iż w zdarzeniu brał udział tylko jeden samochód. Jak się jednak później okazało, na miejscu wypadku znajdował się także inny pojazd. Po zdarzeniu w mediach społecznościowych udostępniano nagrania z miejsca zdarzenia. Widać na nich, jak jeden z pojazdów uderza w tył drugiego. Następnie kia uderza w barierki i staje w płomieniach. Zdaniem świadków samochód, który nadjechał z tyłu, poruszał się ze znaczną prędkością. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!