Na miejsce jako pierwszy przybył zespół ratowników medycznych. Oni zaś wezwali straż pożarną, która dokonała pomiaru stężenia tlenku węgla. Zawiadomienie dotarło na komendę 26 minut po północy. 62-letnia kobieta podtruła się gazami pożarowymi. W związku z tym zespół ratowniczy stwierdził, że konieczna będzie hospitalizacja. Zdarzenie zakwalifikowano ostatecznie jako pożar, choć początkowo wezwanie dotyczyło tylko przeprowadzenia pomiarów. Straż zakończyła czynności w mieszkaniu o godzinie 1:16. Pożar w Łodzi. Zmarł 34-latek. Tułów spalił się na kuchence - Zostaliśmy wezwani do pomiaru stężenia tlenku węgla w mieszkaniu na ul. Próchnika w Łodzi. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, okazało się, że jest ofiara śmiertelna. Zmarły mężczyzna połową ciała "opierał się" o kuchenkę gazowej - opisuje rzecznik prasowy Łódzkiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi mł. bryg. Jędrzej Pawlak. Przyczynę śmierci i okoliczności zdarzenia ma wyjaśniać policja. - Nie wiemy, jak doszło do tego wypadku. Mogły wystąpić nagle jakieś problemy zdrowotne lub mężczyzna podtruł się dymem podczas przygotowywania potrawy. Szczegóły ustalać będą odpowiednie służby - przekazał w rozmowie z Interią Jędrzej Pawlak.