. Zaznaczył, że chodziło mu nie tylko o pokazanie osiągnięć w walce z przestępczością i reformowaniu wymiaru sprawiedliwości, ale też o podkreślenie m.in. wysokiego wzrostu gospodarczego i powstania wielu nowych miejsc pracy. - Zabrakło przede wszystkim powzięcia pewnych zobowiązań. Wybory bowiem są czasem zobowiązania się wobec wyborcy, że przez te cztery lata zrobimy to i to. Kiedy ja prowadziłem kampanię w Krakowie wskazałem co udało mi się dokonać, ale też powiedziałem co chcę dalej konsekwentnie czynić na rzecz Polski sprawiedliwej i uczciwej, wskazałem konkretne działania jakie chciałem podjąć - mówił. - Tusk, oczywiście demagogicznie, obiecywał co się dało. Sztab (PiS - red.) mówił wyłącznie o walce z korupcją i prywatyzacji szpitali. To za mało. Nie powiedzieliśmy jaką mamy ofertę dla sfery budżetowej, dla poprawy jakości życia Polaków w wielu przestrzeniach życia, a przecież wiele mamy do zaproponowania. Program PiS jest znacznie bardziej rozbudowany i lepszy niż program PO. Niestety sztab zaniechał tych działań, to był błąd sztabu - dodał minister. Ziobro "spekulacjami medialnymi" nazwał informacje, jakoby miał zostać wicemarszałkiem Sejmu. - Takie propozycje nie są rozważane. Musiałbym się bardzo nad tym zastanowić. Powiem szczerze, że po tych dwóch latach ciężkiej pracy w tej chwili myślę, jeżeli ręka się wygoi, o chwili urlopu - podkreślił minister, który ma złamaną rękę. Ziobro z dużą rezerwą odniósł się do wymienianych w mediach kandydatur profesorów Andrzeja Zolla i Zbigniewa Hołdy na stanowisko ministra sprawiedliwości. - Wolałbym dla dobra Polaków i Polski, aby kimkolwiek będzie mój następca, zachowywał się tak jak podpowiada to interes milionów ludzi w Polsce, którzy mają prawo czuć, że prawo stoi po ich stronie, nie po stronie przestępcy. To co do tej pory prezentowali czy pan Hołda, czy pan Zoll, to było raczej rozczulanie się nad losem brutalnych przestępców, a nie ich ofiar. Jeśli tak dalej będą postępować również wtedy, gdyby któryś z nich objął to stanowisko, to nie byłoby dobrze - uznał Ziobro.