Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Żegnaj TW, witaj OŹI

Dotychczasowa lustracja wyłaniała za mało agentów SB jak na dzisiejsze potrzeby polityczne, a jeszcze część z nich uniewinniał Sąd Lustracyjny. Nowa ustawa zobowiązuje IPN do opublikowania wszystkiego, co ma w magazynach. Dlatego już nie chodzi tylko o tajnych współpracowników, ale o "osobowe źródła informacji". Kto był OŹI - decydowali esbecy.

Bomba wybuchnie prawdopodobnie na początku grudnia, jeśli Senat lub prezydent nie przesuną terminu. To wtedy Instytut Pamięci Narodowej ogłosi listę osób "traktowanych przez organy bezpieczeństwa państwa jako osobowe źródła informacji". Potem systematycznie wybuchać będą kolejne ładunki. "Nie rzadziej jednak niż raz na sześć miesięcy", bo w takim trybie wykaz ten ma być aktualizowany "w miarę postępu prac badawczych Instytutu". IPN został do tego zobowiązany uchwaloną właśnie przez posłów ustawą "o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa z lat 1944-1990".

Pełna władza IPN

Wykaz ma być opublikowany, nim jeszcze IPN zacznie wydawać osobom podlegającym lustracji zaświadczenia o tym, czy i w jakim charakterze występują one w dokumentach pozostałych po organach bezpieczeństwa PRL: czy jako figuranci (a więc rozpracowywani przez bezpiekę), czy przeciwnie - jako źródła informacji dla służb, czy wreszcie, co też możliwe, w obu tych postaciach naraz.

O ile IPN zechce dotrzymać ustawowego terminu, lista może być najwyżej mechanicznym powieleniem sporządzonych przez funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa rejestrów źródeł informacji. - Po prostu setek tysięcy nazwisk z ewidencji nie sposób w tak szybkim trybie zweryfikować - ostrzega jeden z czołowych historyków związanych z IPN, który prosi jednak o anonimowość, podobnie jak większość jego kolegów z Instytutu, którzy dostrzegają absurdy nowej ustawy i polityki swoich szefów. - Na równych prawach funkcjonować będą też w wykazie faktycznie szkodliwi donosiciele oraz ci, którzy współpracy w rzeczywistości nie podjęli lub próbowali się od niej wyłgać. Niektórzy z nich zostali już w III RP oczyszczeni z zarzutów prawomocnymi wyrokami Sądu Lustracyjnego.

Tym samym na liście ponownie znajdą się zapewne m.in. Wiesław Chrzanowski i Lech Wałęsa, choć sąd orzekł, że żadną miarą nie można ich uznać za współpracowników reżimu.

Polityka

Zobacz także