Zarządca Amber Gold: Najważniejsze jest zabezpieczenie majątku
Do 5 października sąd ma otrzymać sprawozdanie dotyczące ustalenia i zabezpieczenia majątku Amber Gold - poinformował w czwartek ustanowiony przez sąd zarządca przymusowy w spółce, mecenas Józef Dębiński. Dodał, że wykonując swoją pracę"prosi o niektóre informacje Marcina P. i jego żonę Katarzynę i je otrzymuje".
Zarządca rozpoczął pracę w Amber Gold we wtorek. Od tego dnia jest jedyną osobą, która może podejmować decyzje majątkowe w tej firmie.
Mecenas Dębiński powiedział, że ustalenie i zabezpieczenie majątku odbywa się na podstawie wykazu środków trwałych. - Ja po prostu spisuję ten majątek z natury i go zabezpieczam - wyjaśnił. - Pilnuję majątku, żeby go nie roztrwoniono i dbam, by wierzyciele Amber Gold nie ucierpieli - podkreślił.
Poinformował, że do 5 października ma złożyć sądowi sprawozdanie dotyczące swojej działalności oraz zabezpieczonego majątku spółki. - To będzie decydujące o tym, co sąd postanowi w sprawie Amber Gold; czy będzie upadłość i jaka to będzie upadłość - wyjaśnił.
Cztery wnioski o ogłoszenie upadłości
Do wtorku do gdańskiego sądu wpłynęły cztery wnioski o ogłoszenie upadłości Amber Gold spółki z.o.o. Wnioski złożyli wierzyciele. Wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Rafał Terlecki powiedział, że wnioski będą rozpatrywane razem. Na razie nie wiadomo, kiedy sąd je rozpatrzy.
Funkcjonariusze ABW przeszukali w ubiegłym tygodniu, na zlecenie prokuratury, 14 miejsc związanych z działalnością Amber Gold oraz OLT Express. Śledczy zabezpieczyli dane teleinformatyczne oraz ok. 500 segregatorów, w których znajdowały się faktury, przelewy związane z działalnością poszczególnych firm.
Na pytanie o to, z jakich materiałów korzysta przy ustalaniu majątku spółki, zarządca przymusowy odpowiedział, że "niektóre dane spółki zostały w komputerach, a po resztę zwróci się do ABW o ich udostępnienie".
Poinformował, że w pracy pomagają mu także pracownicy spółki, kierownicy departamentów Amber Gold, którzy udostępniają mu dokumenty. Powiedział, że także Marcina P. i jego żonę Katarzynę prosi o niektóre informacje i je otrzymuje.
Wyjaśnił, że Katarzyna Plichta od 13 sierpnia jest likwidatorem Amber Gold sp. z o.o. i reprezentuje ten podmiot. W tym dniu spółka na swojej stronie poinformowała, że podjęła decyzję o likwidacji.
Prywatny majątek
Jak poinformował w środę Prokurator Wojciech Szelągowski z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, majątek prywatny podejrzanego Marcina P. oraz majątek kierowanej przez niego spółki Amber Gold jest także przedmiotem ustaleń śledczych.
Według mediów podejrzany Marcin P. wraz z żoną są właścicielami m.in. czterech apartamentów położonych w atrakcyjnej lokalizacji w Gdańsku oraz zabytkowego dworku (do remontu) w Rusocinie k. Pruszcza Gdańskiego.
Po kontroli siedzib spółki prokuratura zajęła kruszce o nieustalonej jeszcze wartości (śledczy zabezpieczyli 57 kg złota, kg platyny oraz mniej niż kilogram srebra).
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, sprawdzając majątek Amber Gold, uzyskała informację o flocie ponad 100 samochodów - poinformował rzecznik agencji Maciej Karczyński. Według komunikatu Amber Gold z 8 sierpnia, posiadała ona flotę samochodów o wartości rynkowej ok. 8 mln zł.
Spółka podała wówczas, że "posiada majątek o wartości 149,5 mln zł w postaci m.in. metali szlachetnych i nieruchomości". Według Amber Gold, w skład majątku wchodzą (oprócz wspomnianych samochodów): metale szlachetne o wartości ok. 60 mln zł, nieruchomości o wartości ok. 35 mln zł, w tym kamienice w historycznym centrum Gdańska, ok. 17,5 mln zł na rachunku bankowym, udzielone pożyczki o wartości ok. 15 mln zł, a także sprzęt elektroniczny o wartości ok. 7 mln zł i wyposażenie o wartości rynkowej ok. 4 mln zł. Do swego majątku spółka zaliczyła też wartości niematerialne i prawne, w tym licencje o wartości ok. 3 mln zł.
Amber Gold sp. z o.o. to spółka inwestująca w złoto i inne kruszce działająca od 2009 r. Klientów kusiła bardzo wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
W miniony piątek prokuratura w Gdańsku postawiła Marcinowi P. sześć zarzutów. Zastosowano wobec niego dozór policyjny i wydano zakaz opuszczania kraju.