"Mamy ustawę o kontroli skarbowej, która pozwala ministrowi finansów i premierowi wysyłać służby wywiadu skarbowego i sprawdzać sprawy dotyczące przepływów finansowych, prania brudnych pieniędzy oraz nielegalnych przepływów między kontami" - powiedział w czwartek sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski na briefingu prasowym. Zdaniem polityka SLD ustawa jest w tym względzie niewykorzystywana, a na podstawie jej zapisów premier powinien przedstawić opinii publicznej raport z działań służby wywiadu skarbowego. Poseł Dariusz Joński (SLD) uważa, że instytucje państwa powinny nadzorować nie tylko Amber Gold, ale też firmy, które są na liście Komisji Nadzoru Finansowego, aby - jak mówił - "nigdy więcej się nie zdarzyło, by Polacy byli nabijani w butelkę". "Siedemnaście innych firm właśnie zbiera pieniądze w taki sam sposób jak Amber Gold. Pytamy, gdzie są instytucje publiczne, gdzie są ich szefowie i gdzie jest w końcu premier Donald Tusk? I gdzie był przez ostatnie dni?" - pytał Joński. Krzysztof Gawkowski zaznaczył, że rolę do odegrania ma też prokuratura. "Prokuratura może składać dziś wnioski nie tylko dotyczące ścigania takich osób jak Marcin P., ale również wnioski, które będą uzupełnione o odszkodowania dla poszkodowanych w aferze Amber Gold" - przekonywał. Zdaniem polityka takie wnioski sprawią, że "ludzie, którzy stracili często oszczędności życia, będą mogli czuć się bezpiecznie".