- Zeznania świadka koronnego ws. zabójstwa gen. Marka Papały to dowód niewystarczający; w sprawie zachodzą poważne wątpliwości i te wątpliwości nie mogą doprowadzić do wyroku innego, niż uniewinnienie - argumentowała w poniedziałek sędzia Sądu Apelacyjnego Dorota Tyrała. Do ponownego rozpoznania uchylono tylko niektóre z zarzutów wobec oskarżonych odnoszące się do kradzieży aut - na przykład w Zalesiu Górnym 30 czerwca 1998 r. Tam jednak SA wskazał także na inne dowody poza zeznaniami świadka koronnego. Sędzia: Od czynu minęło 25 lat - Sąd w pierwszym rzędzie musi wspomnieć o tym, że od czynu i zarzutu wiodącego w tej sprawie minęło ponad 25 lat. Mimo upływu tak długiego czasu i wykonania wielu czynności, również w tym postępowaniu, zmierzających do ustalenia osób odpowiedzialnych, finalnie nie doprowadziło to do żadnego skazania - wskazała sędzia Tyrała. Ustalenia prokuratury w tym procesie oparte były w znacznej części na zeznaniach innego świadka koronnego - Roberta P. - b. członka grupy przestępczej, do której należał Igor M. - Dowód z zeznań świadka koronnego jest to dowód szczególny. Jest to dowód często obarczony ryzykiem niewiarygodności wynikającej zarówno z tego, że pozycja tego rodzaju świadka jest szczególna, bo zyskuje on określone przywileje, ale często są to również osoby, które instrumentalnie mogą podchodzić do swojej roli również po to, aby z różnych powodów obciążyć inne osoby, co do których nie posiadają pełnej wiedzy - mówiła sędzia Tyrała. Według SA warszawski sąd okręgowy generalnie prawidłowo zweryfikował zeznania tego świadka koronnego i wykazał w nich nieścisłości. - Całościowa ocena zeznań Roberta P. prowadzi do wniosku, że świadek ten modyfikuje swoje zeznania bez większych kłopotów - wskazał sąd apelacyjny. Prokurator o zeznaniach świadka koronnego: Nigdy nie będą idealne - Ocena dowodów przedstawiona przez sąd odwoławczy mnie nie przekonuje - powiedział dziennikarzom prokurator Jarosław Szubert z Prokuratury Regionalnej w Łodzi. Prokurator wskazał, że "świadek koronny po raz pierwszy był przesłuchiwany w śledztwie jako świadek koronny w 2012 r., jeśli dobrze pamiętam, tj. 14-15 lat po zdarzeniach, o których opowiadał, składając zeznania". Jak dodał, "sąd odwoławczy stwierdził, że te zeznania wskazują na to, że świadek prawdopodobnie słyszał o tych zdarzeniach, ale nie uczestniczył w nich". - Jeśli państwa przyjaciel, znajomy, 15 lat wcześniej padł ofiarą kradzieży samochodu i opowiedział państwu okoliczności tego zdarzenia 15 lat wcześniej, to, co z tej opowieści państwo będą pamiętać? Obawiam się, że nic - zwrócił się do dziennikarzy. - Natomiast świadek koronny, jakkolwiek, nie twierdzę, że te zeznania są idealne; zeznania świadka, zwłaszcza składane po tak długim czasie, nigdy nie będą idealne; to jednak podał cały szereg okoliczności, które w ocenie oskarżenia wskazują na to, że jest jednak inaczej, niż to ocenił sąd - dodał prok. Szubert. Adwokat Igora M.: Duża katastrofa dla organów wymiaru sprawiedliwości - Żal mi wdowy, córki, całej rodziny, to jest bardzo duża katastrofa dla organów wymiaru sprawiedliwości i myślę, że ktoś wyciągnie z tego wnioski - powiedział w poniedziałek mec. Grzegorz Cichewicz, adwokat Igora M. uniewinnionego z zarzutu zabójstwa b. szefa Policji Marka Papały, komentując fakt, że rodzina i bliscy gen. Papały czekają na rozwiązanie sprawy 25 lat. Mec. Cichewicz poproszony przez dziennikarzy o komentarz ws. wyroku, powiedział, że "obrona jest bardzo zadowolona z dzisiejszego orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Warszawie". - Potwierdza ono stanowisko nasze, że zarówno mój klient, jak i pozostali jego kompani, nie byli na miejscu zbrodni w dniu 25 czerwca 1998 r. i z tą sprawą nie mają nic wspólnego - dodał mec. Cichewicz. Marek Papała zastrzelony przed własnym blokiem. W sprawie uniewinniono Igora M. Marek Papała, szef polskiej policji od stycznia 1997 r. do stycznia 1998 r., został zastrzelony przy ul. Rzymowskiego w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie. Stało się to przed blokiem, w którym mieszkał. Sąd Apelacyjny w Warszawie zajmował się apelacją łódzkiej prokuratury od wyroku z października 2020 r., w którym warszawski sąd okręgowy m.in. uniewinnił złodzieja samochodów Igora M. (pseudonim "Patyk") od zarzutu zabójstwa byłego szefa Policji. Wtedy uniewinniono lub umorzono postępowanie wobec sześciu innych osób, które razem z "Patykiem" zasiadały na ławie oskarżonych, a zarzucono im m.in. kradzieże aut. To właśnie podczas próby kradzieży auta, według oskarżenia, miało dojść do tej zbrodni. Podczas procesu apelacyjnego sąd m.in. zdecydował o uzupełnieniu opinii biegłego dotyczącej tego świadka koronnego. Biegły był także przesłuchany przed sądem. Zabójstwo Marka Papały. Łódzka prokuratura przejęła sprawę Łódzka prokuratura przyjęła bowiem inną wersję zabójstwa generała. W 2012 r. - czyli jeszcze przed zakończeniem procesu Boguckiego i "Słowika" - prokuratura ta ujawniła, że według jej ustaleń do zabójstwa Papały doszło w wyniku napadu rabunkowego przeprowadzanego przez kilkuosobową grupę. Sprawcy zamierzali ukraść samochód Papały - Daewoo Espero - i prawdopodobnie nie wiedzieli, do kogo on należy. Podczas napadu Igor M., ps. Patyk miał oddać śmiertelny strzał do byłego szefa policji. Sam M. od kilkunastu lat ma status świadka koronnego, który uzyskał za współpracę z wymiarem sprawiedliwości ws. kradzieży samochodów i korupcji. Ustalenia łódzkiej prokuratury oparte są zaś m.in. na zeznaniach innego świadka koronnego - Roberta P. - byłego członka grupy przestępczej, do której należał Igor M. Oskarżenia wobec Boguckiego i "Słowika" Nie jest to pierwsza z wersji tego zabójstwa weryfikowana przed sądami. Sprawców zbrodni szukano w ramach szeroko zakrojonego śledztwa. W jego toku rozpatrywano kilkanaście wersji, przeprowadzono kilkaset przesłuchań świadków. Sprawę prowadziła najpierw ówczesna Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W 2009 r. śledztwo przekazano prokuraturze w Łodzi. Pierwotnie warszawska prokuratura w sprawie zabójstwa oskarżyła gangsterów: Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z. "Słowika". Pierwszego oskarżono o obserwowanie miejsca zabójstwa i bezskuteczne nakłanianie do zabicia b. szefa policji. Drugiemu zaś zarzucono nakłanianie płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego (zmarł na początku stycznia 2010 r. na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu wskutek zatoru tętnicy płucnej) do zabójstwa Papały. Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Warszawie od lutego 2010 r. do lipca 2013 r. i zakończył uniewinnieniem obu oskarżonych. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!