Wykwalifikowani Polacy uciekają z W. Brytanii
200 tys. wysoko wykwalifikowanych Polaków wyjechało z Wielkiej Brytanii. Decyzja o powrocie do kraju była w większości przypadków spowodowana pogłębiającym się kryzysem. Wyspy opuszczają lekarze, nauczyciele, bankowcy - czytamy na stronach internetowych"Daily Telegraph".
Budowlańcy i hydraulicy pakują swoje narzędzia i kierują się na wschód po tym jak cel emigracji - zarobienie pieniędzy i wysłanie ich do domu - przestał mieć jakikolwiek sens - informuje "Daily Telegraph".
Do kraju wracają nie tylko pracownicy fizyczni, ale również wykształcona elita. Szacowana na około 700 tys. osób polska emigracja, skurczyła się o 200 tys. wykwalifikowanych pracowników w ubiegłym roku. Według gazety do "kraju Kopernika i Jana Pawła II" uciekają weterynarze, lekarze, bankowcy, nauczyciele i kadra menadżerska.
Wielka Brytania nie kusi już wysokimi zarobkami. Sytuacja ekonomiczna, informacje o masowych zwolnieniach z jednej strony, a z drugiej działania polskich samorządowców, którzy kuszą rodaków nowymi miejscami pracy sprawiły, że coraz więcej osób decyduje się na powrót.
- Myślę, że będzie wracać coraz więcej emigrantów, którzy za granicą stracili pracę, ale dostali propozycję dobrze płatnej pracy w Polsce - mówi brytyjskiej gazecie Andrzej Rynkowski, analityk rynku, który dwa miesiące temu wrócił do kraju. - Zarabiałem w Wielkiej Brytanii dwa razy więcej niż w Polsce, ale funt spadł z 7 do 4 złotych. To niezbyt dobrze, jeśli chcesz wysyłać pieniądze do Polski - podkreśla.
Pensje w Polsce wzrosły w ubiegłym roku o 15 proc., a właściciele firm dzwonią do polskich specjalistów, którzy wyemigrowali, z propozycją dobrej pracy.
40-letni Mirek Szubzda, spędził na obczyźnie dwa lata, dzieląc czteropokojowe mieszkanie z sześcioma innymi Polakami w North Harrow. Pracował jako kierowca ciężarówki i zarabiał cztery razy więcej niż w Polsce. Kiedy kryzys uderzył w Wyspy zdecydował się na powrót. Teraz zarabia mniej, ale jak mówi "Daily Telegraph", jest szczęśliwy. - Pokochałem brytyjskie domy, puby, poznałem tam wielu uprzejmych ludzi, ale teraz jestem ze swoją rodziną. Pieniądze to nie wszystko - podsumowuje.
Uważasz, że ten artykuł to propaganda? Zachęcamy do przeczytania poniższych tekstów i wyrażenia swojej opinii w komentarzach