Wyborcze niespodzianki
Premier prawdopodobnie inny niż przewidywano; frekwencja niższa; sondażowe przewidywania, gdzie i jaka partia wygra też na nic. Wybory parlamentarne przyniosły kilka niespodzianek.
Jan Rokita, typowany na szefa rządu z grodu Kraka, został zdeklasowany przez Zbigniewa Ziobro z PiS. Ten ostatni uzyskał 120 tysięcy głosów, Rokita tylko 72 tysiące. Dostał się co prawda do Sejmu, może jednak mówić o rozczarowaniu.
Kolejne zaskoczenie to wyniki z Warszawy, niepodzielnie rządzonej przez PiS. Okazało się, że wybory w stolicy wygrała PO. Wyprzedziła PiS o prawie 3 procent. Zaskakuje również wygrana PO na Śląsku - przecież Platforma opowiadała się przeciwko emerytalnym przywilejom górników.
Na koniec niespodzianka, która daje wiele do myślenia - telewizyjna transmisja finału mistrzostw Europy z udziałem polskich siatkarek pobiła na głowę wieczory wyborcze w telewizji publicznej i komercyjnej.