Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Wpuszczeni w Bałtyk

Dzień przed zaprzysiężeniem rządu Donalda Tuska kierowane przez Jana Szyszkę Ministerstwo Środowiska zgodziło się na niekorzystne dla Polski ustalenia, z których nasz kraj nie będzie w stanie się wywiązać, donosi "Polska".

/Agencja SE/East News

Chodzi o zmniejszenie ilości nieczystości wpływających z naszych rzek do Bałtyku.

W ciągu 13 lat mielibyśmy ograniczyć ilość fosforu o 8,7 tys. ton i azotu o 62,4 tys. ton. Polska zobowiązała się do tego na konferencji, która odbyła się w Krakowie 14-15 listopada 2007 r. pod egidą Helcomu, organizacji zrzeszającej kraje nadbałtyckie. Dla porównania: Niemcy zobowiązali się do redukcji ilości odprowadzanego do Bałtyku azotu tylko o 5,6 tys. ton i fosforu - o 240 ton, zaś Szwecja odpowiednio o 20 tys. ton i 290 ton.

Aby wywiązać się z zobowiązania, musielibyśmy wybudować lub zmodernizować około 1,7 tys. oczyszczalni i zbudować wiele kilometrów sieci kanalizacyjnej. Koszt tych inwestycji szacuje się na 40 mld zł, z czego Unia Europejska da nam połowę. Tymczasem w tegorocznym budżecie państwa na ochronę środowiska zapisano ledwie 555 mln zł.

Były minister środowiska Jan Szyszko i jego ówczesny zastępca Mariusz Orion-Jędrysek, który reprezentował Polskę na konferencji w Krakowie, umywają ręce. Szyszko twierdzi, że... nie wie, o jakie ograniczenia chodzi. A Orion-Jędrysek zasłania się lukami w pamięci: "Wydaje mi się, że nic nie podpisywałem. Chyba jakąś uchwałę przyjęliśmy, ale szczegółów nie pamiętam".

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także