Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Wprost": Ślady Błasika w kokpicie

"Wysokość dwieście pięćdziesiąt metrów" - czyta niezidentyfikowany głos mężczyzny. Krakowscy eksperci z Instytutu Sehna pytają, kto - poza gen. Błasikiem - miał na tyle kompetencji, by odczytać wysokościomierze? O "inspektorskim locie" i rozkazie, którego na razie nie udało się odnaleźć, informuje "Wprost".

Gen. Andrzej Błasik
Gen. Andrzej Błasik/Witold Rozbicki/Reporter

Zespół Laska był 21 maja pytany o obecność gen. Andrzeja Błasika w kokpicie Tu-154. - Podtrzymuję to, że zdaniem komisji w ostatniej fazie lotu, w kabinie znajdował się wyższy oficer w randze generała, co zresztą potwierdził Instytut Ekspertyz Sądowych swoimi analizami - mówił wtedy Maciej Lasek.

Biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych nie przypisali jednak Błasikowi żadnej z zarejestrowanych wypowiedzi. Zaznaczono również, że nie ma dowodów wykluczających jego obecność w kabinie.

Z tych ustaleń wynikało, że to nie gen. Błasik, a drugi pilot mjr Robert Grzywna odczytywał z przyrządów wysokość, na jakiej znajdował się samolot.

Smoleńska polemika

Zespół Laska po raz pierwszy wdał się w polemikę z kluczowymi zagadnieniami Zespołu Parlamentarnego Antoniego Macierewicza.

"Autorzy teorii o wybuchu w Smoleńsku nie są w stanie przesądzić, ile było rzekomych wybuchów, w którym miejscu nastąpiły i jak wyglądała destrukcja samolotu" - mówił podczas konferencji Maciej Lasek. Podkreślił, że wszystkie materiały komisji Millera wykluczyły eksplozję.

"Generałowie"

Zdaniem Laska słowa "generałowie", które pojawiły się w zapisie krakowskiego Instytutu Sehna, mogą potwierdzać obecność Błasika.

Według ekspertów z Instytutu Ekspertyz Sądowych informację o wysokości musiał podać mężczyzna o odpowiednich kompetencjach.


"Czy na pewno generał nie miał prawa być w kokpicie? Nie był on co prawda formalnym członkiem załogi, ale niejako sam się nim mianował, meldując prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu gotowość Tupolewa do lotu" - czytamy we "Wprost".


Czy w takim razie miał to być jeden z tzw. "lotów inspektorskich", wpisanych na listę nalotu gen. Błasika? Na razie nie udało się odnaleźć rozkazu, który potwierdziłby tę wersję - informuje "Wprost".


EKM

INTERIA.PL

Zobacz także