Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Włodowo: Policjanci przed sądem

Byli policjanci z Dobrego Miasta na Warmii, którzy nie zapobiegli linczowi we Włodowie stanęli przed sądem w Olsztynie. Prokurator zarzuca im, że nie przyjęli zawiadomienia o przestępstwie i nie wysłali na pomoc radiowozu. Policjanci nie przyznają się do winy.

/RMF

W środę złożyli przed sądem wyjaśniania; tłumaczyli, że to mieszkańcy Włodowa, którzy przyszli 1 lipca ubiegłego roku na komisariat, nie chcieli złożyć pisemnego oświadczenia o ściganiu sprawcy z oskarżenia prywatnego. A właśnie tak zakwalifikował opisane przez mieszkańców zdarzenie Andrzej J., były funkcjonariusz, dziś oskarżony.

Zrobił tak dlatego, że mężczyzna, który z raną kłutą zgłosił się na komisariat stwierdził, że doszło do przypadkowego przewrócenia i przypadkowego skaleczenia. A rana - co potwierdziło zaświadczenie lekarskie - była niegroźna. Poza tym - tłumaczył policjant - mieszkańcy Włodowa nie potrafili podać właściwego nazwiska osoby, która wszczęła we wsi pijacką awanturę. Funkcjonariusze nie mogli więc wiedzieć, że chodzi o groźnego przestępcę.

Przypomnijmy. Feralnego dnia jeden z policjantów nie przyjął telefonicznego zgłoszenia, że recydywista ranił maczetą mieszkańca Włodowa. Drugi funkcjonariusz nie wysłał na miejsce policyjnego patrolu. Obaj tłumaczyli, że nie było wówczas wolnego radiowozu; nie ściągnęli jednak posiłków z Olsztyna. Grozi im do trzech lat więzienia. Kolejna rozprawa w połowie lutego.

Policjanci przyjechali do Włodowa dopiero po kilku godzinach. W tym czasie mężczyźni łomem, szpadlami i kijami pobili Józefa C., który w wyniku obrażeń zmarł. Zabójcy trafili do aresztu. Zwolniono ich po interwencji ministra sprawiedliwości.

RMF

Zobacz także